Piłka nożna

Mieszko - Huragan 0-3
Victoria - Mieszko 2-0
Mieszko - Leszno 2-0

Żużel

Stal - Unia T. 49-41
Daugavpils - Start - 51-39
Piła - Start 44-46

Koszykówka

MKK - GAK 92-80
MKK - Boruta 73-64
Tarnovia - MKK 82-67

Piłka ręczna

MKS - Zagłębie 25-34
Mylny - MKS 31-32
MKS - FunFloor 19-32

Futsal

Futbalo - KS 2-3
TAF - KS 5-6
KS - Bojano 4-1

„Czy Domański był chory?”, czyli profesjonalizm po gnieźnieńsku

Jestem głęboko zniesmaczony tym, jak pan Waldemar Czajkowski, członek zarządu Mieszka Gniezno, komunikuje się w internecie. I sposobem, jakim co rusz próbuje we mnie uderzać. Z jednej strony pan Czajkowski uderza, a z drugiej pan prezes Maciej Ciesielski proponuje „okrągły stół”. Ale jak tu rozmawiać, skoro przewijają się ataki?

W sobotę Mieszko przegrał na wyjeździe z Sokołem Kleczew. Skwitowałem to krótkim postem na Facebooku. „Bez przełamania. MKS Mieszko Gniezno z siódmą porażką z rzędu” – napisałem. Na reakcję członka zarządu Mieszka długo czekać nie trzeba było. „Jaki skromny post. Brak wsparcia, czy Domański był chory?” – zapytał pan Czajkowski.

Zniesmaczyłem się. Ja nie pytam, „czy Czajkowski szuka sponsorów, żeby wzmocnić zespół”. Ja mam do ów pana szacunek, jak do każdego innego człowieka. Nie rozumiem, po co kolejna tego typu prowokacja. Totalnie nie rozumiem. Ale postanowiłem wdać się w dyskusję, próbując poszukać ciętej riposty.

„Z moim zdrowiem wszystko w porządku, dziękuję za zainteresowanie” – zapewniłem na początku. „Prawie adekwatny do dorobku punktowego Mieszka. Prawie, bo żeby był w pełni, należałoby wrzucić pusty post” – skomentowałem treść wpisu.

Później przetarłem oczy ze zdumienia. „Czy pusty? Nie mogę odpowiadać za Pana mózg” – napisał pan Czajkowski. Czy to oby na pewno profesjonalne? Wygląda na to, że działacz zasugerował, że dziennikarz być może ma pusty mózg. Słabe. Mega słabe i aż brak na to wszystko słów.

„Ale za swój już jak najbardziej. Więc lepiej proszę pomyśleć, zanim coś się napisze. Pozdrowienia. Niedzielę chyba lepiej spędzić z rodziną niż przed komputerem” – odpowiedziałem na kolejny atak.

Później pan Czajkowski pogratulował mi, że włączyłem myślenie. A ja z ironią odparłem, że „czas na pana”. Kilka chwil później, działacz zasugerował mi, że w moje poczynania wkradł się brak argumentów, złość i pustka. Chybiony strzał.

„Żadna pustka, żadna złość. Po prostu troszczę się o Pana. Przy niedzieli warto odpocząć. Żeby nabrać sił, np. na poszukiwanie sponsorów, którzy mogliby pomóc wzmocnić zespół. Tak, by godnie reprezentował Miasto Gniezno” – skomentowałem na koniec dyskusji.

Dodałbym jeszcze coś od siebie, ale po prostu nie wiem, jak do tego się odnieść. Brak słów…

Mateusz Domański

14 września 2020 | 16:40

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *