Wędrując ostatnio po treningowych salach, trafiliśmy tym razem na zajęcia Jakuba Czaprowicza i do prowadzonej przez niego Akademii Sportu. Młody gnieźnieński trener ma już pod swoimi skrzydłami kilkadziesiąt osób. Ma też swoje marzenia, sięgające aż do… Olimpiady.
Zaczynając przygodę z boksem nie myślał o założeniu klubu o tym, że kiedyś przyjdzie mu „tworzyć” zawodników. Swoją karierę ma już za sobą, więc teraz poświęca się najmłodszym adeptom, a tych ma coraz więcej. W dwóch grupach trenuje kilkadziesiąt osób, mających zupełnie różne aspiracje. Jedni chcą aktywnie spędzić czas i czegoś się nauczyć, inni sumiennie trenują i przygotowują do zawodów.
Ci pierwsi spotykają się w nowej hali im. Mieczysława Łopatki, z kolei ci bardziej wtajemniczeni i doświadczeni, trenują się w mniejszej salce na os. Wł.Łokietka. – Mam naprawdę fajną młodzież – mówi nam J.Czaprowicz. – Są osoby z Gniezna, z mniejszych miejscowości, jest to super grupa w której widać chęć uczenia się. Z jednymi robimy specjalistyczne treningi, z innymi uczymy się podstaw. Nie są to zawsze treningi typowo bokserskie. Jest trochę koordynacji, nauka przewrotów, rozciąganie, rękawice zakładamy aby się pobawić i poczuć trochę klimatu. Jest też grupa 10 osób startujących w zawodach i trenujących na poważnie.
Najbardziej utalentowanym i najlepiej rokującym na przyszłość jest aktualnie Kamil Urbaniak. Popularny „Kamlot” trenuje pod okiem Czaprowicza od najmłodszych lat i z każdym rokiem się rozwija. – Kamil jest ze mną od młodzika, przez kadeta, teraz jest juniorem. Wygrał wiele turniejów, amatorskich walk, jest mistrzem makroregionu. Toczy już wyrównane walki z bardzo utytułowanymi zawodnikami, jak ostatnio mistrzem Polski Iwan Kucharenko – dodaje gnieźnieński trener.
Z kolei jedną z młodszych osób wkładających rękawice, jest 11-letnia Nikola. – Zaczęłam chodzić na treningu i polubiłam to. Mama przyprowadziła mnie tutaj i tak zostałam. Nie musiałam na szczęście wykorzystywać jeszcze tego co już się tutaj nauczyłam – cieszy się nastolatka.
Boks jak każda dyscyplina ewoluuje. Zmieniają się metody treningowe, nawyki, zmieniają się też same walki. Jak dodaje Czaprowicz, dzisiejsze pięściarstwo jest zupełnie inne od tego, które on pamięta. – Treningi są inne niż te, które ja pamiętam w wieku 14 lat. Jest więcej treningu fizycznego, jesteśmy krótko mówiąc mądrzejsi. Plusem jest też to, że więcej wiemy też o regeneracji organizmu, suplementacji itd. Ale boks przy tej okazji trochę stracił na widowiskowości. Pięściarze są mądrzejsi, lepiej się bronią, lepiej rozkładają siły, kiedyś mieliśmy więcej wojny w ringu.
Trener młodzieży liczy, że ciężka praca na treningach kiedyś przyniesie sowite plony. Marzą mu się tytuły mistrzowskie, a nawet Olimpiada. – Chciałbym aby ktoś z nich znalazł się kiedyś na Olimpiadzie, choć najpierw celujemy w mistrzostwo Polski. Ale jestem pewien, że te tytuły przyjdą z powrotem do Gniezna. Jak zaczniemy od krajowych, to będziemy podnosić poprzeczkę i może uda się stworzyć olimpijczyka. Poczekajmy.
Początkujący mogą trenować trzy razy w tygodniu we wtorki, czwartki i piątki, zaawansowani w poniedziałki i środy. Szczegóły można znaleźć na facebookowym profilu Akademia Sportu Jakuba Czaprowicza
0 komentarzy