Największym pechowcem ćwierćfinałowych turniejów IMP był wczoraj bezsprzecznie Adrian Gała. Wychowanek Startu zaliczył fatalny upadek w jednym z biegów i w karetce został odwieziony do szpitala. Dziś dziękuje m.in gnieźnieńskim kibicom za ogromne mentalne wsparcie.
To był 15. wyścig zawodów, w którym prócz Adriana Gały startowali P.Protasiewicz, Sz.Woźniak i R.Chmiel. Na prowadzeniu jechał zawodnik gorzowskiej Stali, za nim Gała, jego z kolei atakował przez dwa okrążenia Protasiewicz. „Pepe” napędzał się po zewnętrznej i na trzecim okrążeniu, chcąc zmieścić się pomiędzy i tak szeroko jadącym Gałą a bandą, prawdopodobnie wpadł w koleinę, nie utrzymał motocykla i z impetem uderzył w rywala. Oboje przekoziołkowali i wylądowali na torze.
Zawodnik Polonii stracił przytomność i został zabrany karetką do szpitala, gdzie wczoraj przeszedł szereg badań. Wykluczono najgorsze, choć na jakiś czas czeka go rozbrat z czarnym sportem. – Pozdrawiam serdecznie kibiców z Gniezna. Jestem pod wrażeniem tego jak mnie wspieracie i ile pozytywnych życzeń do mnie spływa. Strasznie żałuję, że tak to się zakończyło, bo czułem się fantastycznie na motocyklu i wiedziałem, że to będzie mój sezon. Trzymajcie za mnie kciuki – mówi w rozmowie z naszym portalem.
0 komentarzy