Za nami kolejna sesja treningowa żużlowców Startu. Dziś jak już pisaliśmy była najwyższa frekwencja w tym roku, bo do Gniezna przyjechało 3/4 składu czerwono-czarnych. Jakie wrażenia po pierwszych testowych „kółkach” mają nowi zawodnicy?
Ernest Koza jest zawodnikiem na którego bardzo liczy sztab szkoleniowy Startu. Ma być silnym wsparciem dla liderów, kimś kto dorzuci co mecz kilka cennych punktów. Były zawodnik Unii Tarnów pierwszy raz przyjechał na trening, który zakończył w dobrym humorze. – Wrażenia są bardzo dobre – mówi nam. – Cieszę się, że w końcu mogłem wsiąść na motocykl i trochę rozjeździć siebie i maszynę. To nie jest moment na żadne testy, chciałem tylko przypomnieć sobie pewne nawyki. Pozytywem jest na pewno tor. Dla mnie bomba. Nie jest w tej chwili łatwy, a ja lubię takie wymagające.
GALERIA Z DZISIEJSZEGO TRENINGU ZNAJDUJE SIĘ TUTAJ
Nowej nawierzchni przyglądał się też Szymon Szlauderbach. On na gnieźnieński tor wyjechał pierwszy raz od trzech lat. Wszystko było więc dla niego nowe, ale podobnie jak Koza, jest zaskoczony tym co dziś zobaczył. – Tor jest świetnie przygotowany, a to jest duży plus na początku sezonu, kiedy dopiero wchodzimy w sezon. Przyjechałem tutaj z moim „drugim garniturem”, na sprzęcie którego w lidze nie będę używał. Wszystko co najlepsze dopiero czeka w garażu. Na razie chciałem się zapoznać z geometrią tego toru, bo nie było mnie tutaj bardzo długo. Bardzo mi zależy, żeby treningów było jak najwięcej, a przynajmniej ja muszę tutaj spędzić sporo czasu przed sezonem. O ile kojarzę to nie jeździłem tutaj aż trzy lata, czyli to jest wieczność. Z tego co pamiętam, to jeździło się tutaj zupełnie inaczej. Odczucia są na razie pozytywne, zmiana uważam jest na plus, potrzeba tylko dopasować się dobrze do tej świetnej nawierzchni. Liczę, że to będzie to nasz duży atut w sezonie
0 komentarzy