Walkower czy mecz do powtórki? Kibice gorączkowo od dwóch godzin dyskutują, jakie będą konsekwencje odwołanego spotkania z Bydgoszczy. „Jak się ma do tego sytuacja z Krosna?” – pytaliście nas. Mamy jasną odpowiedź.

Nie doszedł do skutku dzisiejszy mecz eWinner 1.ligi w Bydgoszczy pomiędzy miejscową Abramczyk Polonią a Aforti Startem Gniezno. Mimo dobrej pogody, tor ostatecznie nie nadawał się do jazdy, co dobrze widać na naszym zdjęciu. Sędzia, komisarz toru, przedstawiciele obu ekip dosyć szybko doszli do wniosku, że jazda w tych warunkach była niemożliwa. Dlaczego? – Byłem tutaj o 11.00 i wiem, że w piąte i sobotę były w Bydgoszczy dosyć mocne opady deszczu. Gospodarze naprawdę zrobili wszystko co się dało, aby tor doprowadzić do stanu takiego, aby można było jechać. Wiem, że z trybun to wyglądało nieźle, nawierzchnia była dobra, ale było kilka miejsc solidnie odmoczonych, a reszta była twarda. Wjazd motocyklem z tej części przyczepnej w twardą, wiązał by się z dużym ryzykiem dla żużlowców – tłumaczy nam menedżer gnieźnian, Błażej Skrzeszewski.

Co więc dalej z odwołanym spotkaniem? Czy Start ma prawo liczyć na walkowera? Nic z tych rzeczy! – Jeśli mecz ma status zagrożonego, nie ma mowy o walkowerze. Każda z drużyn, gospodarze, jak i goście muszą się liczyć z konsekwencjami odwołania takiego spotkania – mówił nam sędzia, Ryszard Bryła.

Wstępna data przełożonego spotkania to niedziela, 5 czerwca. Czy zostanie ona potwierdzona, dowiemy się wkrótce.