Porażką pożegnał się z publicznością Mieszko Gniezno. Ostatni mecz sezonu 2022/23 zakończył się przegraną 1-2 z Nielbą, więc my zapytaliśmy, czy wiadomo już co poszło nie tak w rundzie rewanżowej.

Po bardzo dobrej jesieni, wiosna okazała się dużo gorsza w wykonaniu biało-niebieskich. Słabsze wyniki poskutkowały zjazdem w dół tabeli i z planów o awans, nic nie wyszło. Jak do ostatniego meczu i całej rundy rewanżowej podchodzi Przemysław Urbaniak? Co było piętą Achillesową mieszkowców? – Co do meczu z NIelbą, to cieszę się jedynie z tego, że grając 1/3 spotkania w osłabieniu (boisko za kartki opuścił Damian Garstka – przyp.aut.), to postawiliśmy się Nielbie i tutaj duże pochwały dla drużyny, że nie poddaliśmy się w trudnym momencie. Niestety punktów z tego nie mamy. Na analizę tego co nie poszło tak w sezonie, jak chcieliśmy przyjdzie czas, ale na gorąco możemy stwierdzić, że naszym problemem były kontuzje. Nie dysponowaliśmy pełnym składem, nawet pomimo szerokiej kadry, nie dało się skutecznie zastąpić tych, którzy mieli odgrywać ważne role. Aczkolwiek trzeba pochwalić młodzież, która cały czas się rozwija i jest w stanie łatać dziury. Na pewno zacięliśmy się, choć chcieliśmy przecież wygrywać. Taki jest niestety sport, taka jest piłka nożna, że z kontuzjami mamy do czynienia non stop. Musimy teraz zaleczyć wszystkie urazy, przywrócić nową nadzieję i zrobię wszystko, aby nowy sezon zacząć dużo lepiej. Tak długo jak w tym klubie będę, tak długo będę chciał walczyć o najwyższe cele, nieważne co inni mówią.