Adam Ellis ciągle nie potrafi ustabilizować formy w barwach Startu, co jest sporym problemem dla sztabu szkoleniowego. Po raz pierwszy w tym sezonie usłyszeliśmy z jego ust coś, co można było przypuszczać – tor w Gnieźnie nie jest jego wymarzonym.
Nie odkryjemy tutaj niczego zaskakującego, jednak tym razem to sam zawodnik przyznał otwarcie, że ma problemy z torem przy Wrzesińskiej. Adam Ellis od początku sezonu szuka sposobu, by być mocnym punktem gnieźnian na domowym torze, lecz wychodzi to z różnym skutkiem. Brytyjczyk w końcu nie gryzł się w język i po ostatnim meczu przyznał wprost – nie jest fanem obiektu przy W25.
– Nie będę ukrywał tego, bo każdy to widzi. Lubię tory nieco bardziej przyczepne, takie jak ostatnio w Pile i Gdańsku. Można szukać prędkości po zewnętrznej a ja to lubię. Powiem krótko – Gniezno nie jest moim ulubionym torem i liczę, że to się zmieni. Oczywiście to ja muszę się dostosować do niego i widać popełniam ciagle błędy, ale to jest czasem proces. Jest już lepiej i to czuję, ale nie tak jakbym liczył.
Czy tak jest rzeczywiście, czy to tylko tłumaczenie, każdy musi odpowiedzieć sobie sam. Prawda jest jednak brutalna – Ellis w każdym klubie jedzie w tym roku tak samo przeciętnie. Wydaje się więc, że to nie w torze leży problem, a w obniżce formy zawodnika.
0 komentarzy