To nie jest weekend na plus dla hokeistów UKH Start 1954 Gniezno. Po porażce w piątek po serii karnych z LKS Gąsawa, nasi zawodnicy przegrali dziś przy Sportowej z AZS AWF Poznań 1-3.
Po przegranej w karnych z Gąsawa, czerwono-czarni mieli dziś apetyt na punktową zdobycz z akademikami z Poznania. O nią nie było łatwo, bo goście zaliczyli ostatnio trzy wygrane z rzędu, a my dla odmiany dawno nie zaznaliśmy smaku zwycięstwa. Obie ekipy zajmowały też w tabeli miejsca tuż obok siebie, więc zwycięstwo jednej z nich, dawało spory handicap w kontekście play-offów.
Oba zespoły długo się dziś badały i próbowały rozgryźć defensywę przeciwnika, jednak dopiero końcówka pierwszej połowy przyniosła gole i to dwa dla AZS-u. Najpierw po zespołowej akcji trafił w 26 minucie Mateusz Nowakowski, a 4 minucie później na listę strzelców wpisał się Patryk Pawlak. Humory poprawiły się miejscowym tuż po przerwie, bo w 35 minucie trafił Maciej Wejerowski. Znalazł się tam gdzie powinien po rozegraniu krótkiego rogu i zdobył kontaktową bramkę. Oddech wstrzymaliśmy znów w 38 minucie, gdy poznanianie otrzymali rzut karny, który kapitalnie wybronił Trzaskawka i był to trzeci z rzędu stały fragment wybroniony w ten weekend przez naszego goalkeepera. Po chwili to my stanęliśmy przed szansą na wyrównanie, gdy dwukrotnie próbowaliśmy szczęścia z krótkich rogów. Dobrą sytuację miał jeszcze w 54 minucie Jarzyński, który w polu karnym strzelił wysoko nad poprzeczką, a gdy Tomasz Stawski wpadł niemal pod samą bramkę ze skrzydła wydawało się, że bramka wisi w powietrzu. Tym bardziej, że po chwili mieliśmy aż trzy krótkie rogi, które nie znalazły szczęśliwego finału. W 58 minucie sprawę załatwił Adrian Kozan, który w półkolu strzałowym zmienił trajektorię uderzenia piłki i ta wpadła między słupki.
Start w tabeli na piątej pozycji ex-equo z Wartą Poznań, jednak to my mamy o jedno spotkanie rozegrane mniej.
Start 1954 Gniezno – AZS AWF Poznań 1-3
Bramka dla Startu: Wejerowski 35′
0 komentarzy