Niezwykłą dramaturgię miał dzisiejszy mecz z udziałem koszykarzy MKK (2.liga). Gnieźnianie przegrywali już z Flotą Gdynia różnicą 24 punktów, by wygrać po szalonej końcówce.
Na takie mecze czasami czeka się miesiącami. Mimo, że faworytami meczu byli gnieźnianie, to goście nieoczekiwanie wcisnęli na gaz do maksimum. Flota zaczęła ten mecz efektownie i z każdą minutą powiększała przewagę. Najpierw seryjnie trafiali za „trzy”, później spokojnie punktowali bezradnych gospodarzy, by zejść na przerwę z ogromną przewagą 46-22. W tym momencie tylko najwięksi optymiści wierzyli w zwrot akcji. I się nie zawiedli!
MKK zaczął się wygrzebywać z kłopotów niczym Feniks z popiołów. Trafiał już dużo częściej, czego efektem było zmniejszenie przed ostatnią kwartą straty do „tylko”13 oczek. Później jeszcze po punkcie Marchlewskiego było 63-46 dla Floty na 7:26 przed końcem, po czym obejrzeliśmy niecodzienny zwrot. Gnieźnianie zaczęli grać jak z nut i na 43.sekundy przed końcem objęli w końcu prowadzenie. Goście liczyli wtedy na to co im wcześniej wychodziło, czyli trzypunktowe rzuty, ale na tym etapie ta broń już nie zadziałała. MKK spokojnie czekał na faule i uciekł tym razem skutecznie gościom
Sklep Polski MKK Gniezno – Flota Gdynia 76-71 (9-22, 13-24, 21-10, 33-15)
Punkty dla MKK: Rau 17, Dobrzycki 16, Czyż 14, Leśniczak 10, Kozłowski 8, Urbaniak 4, Wietrzyński 3, Szydłowski i Gorzelany 2
0 komentarzy