Grill z prezesem Pawłem Siwińskim i działaczami Startu za nami. Dyskusja była długa i momentami gorąca, bo na trybunie pojawił się m.in zwolniony Tomasz Fajfer.
Sporym zainteresowaniem cieszył się dzisiejszy „grill” na którego zaprosił klub. Przyszło około 100 kibiców, którzy poruszyli wiele kwestii dotyczących zwolnienia Fajfera i sytuacji w klubie. Była ona dość chaotyczna, bo często wiele osób zadawało pytania i nie zawsze dało się wyłapać konkretne odpowiedzi.
Sporo czasu zajęła dyskusja na linii Fajfer – Siwiński. Tego pierwszego wspierali m.in Adam, Maciej i Patryk Fajferowie. Obyło się bez inwektyw, ale „wyprano” mnóstwo brudów, które momentami zamieniły się w kłótnię. – Po co mnie oczerniasz? Dlaczego mówisz że nie znam angielskiego? – pytał prezesa Fajfer. – Miałem prawo odpowiedzieć, bo to się wypowiedziałeś publicznie pierwszy – usłyszał w odpowiedzi.
– Czy chciał się pan zwolnić wcześniej – pytali kibice Tomka Fajfera. – Po meczu z Tarnowem chciałem już rzucić papierami. Byłem załamany – odpowiedział. Dalej padło pytanie o relacje z zawodnikami. – Czy prawdą jest że nie lubicie się z Adrianem Gałą? – Nie ma takiego tematu w ogóle – odpowiedział. – Nie mam nic do Gały ani Gomólskich, ale jeśli ktoś myślał że do Startu przyjdzie zawodnik, który miał ostatnio problemy i zacznie kręcić wynik to się myli. Nie zależy mi na tej wymianie zdań. Mogłem odejść w spokoju, a nie żeby tutaj publicznie prać brudy.
Czy podtrzymuje pan zdanie że pan odejdzie jak nie będzie awansu? – Tak, odchodzę – stwierdził Siwiński.
– Dlaczego chciałeś „tyłek wybielić młodzieżą?” – zapytał dalej Fajfer Siwińskiego. – Ci którzy zdali licencję to są moi zawodnicy, porównujecie naszych chłopaków z dobrymi klubami. O wielu rzeczach prezes nie ma pojęcia. Byłem potrzebny kiedy był hejt wokół klubu, aby załagodzić pewne sytuacje – kontynuował były już trener. – To wy zaczęliście tą dyskusję. Jest niepotrzebna – krótko zripostował prezes. – Jestem atakowany, bo nie pozwalam okradać tego klubu. Może następna osoba po mnie zmieni ten kierunek i pozwoli na to. Nie pogodziliście się z sytuacją, że pracodawca ma prawo zwolnić każdego. Uważam że temu klubowi potrzebna jest nowa osoba i nowe pomysły.
Sporo angażował się w dyskusję Maciej Fajfer. Zadał prezesowi mnóstwo pytań, co usłyszał? – To jak się w tej chwili zachowujesz to jest koniec. Miałem do ciebie wielki szacunek, ale straciłem go teraz – mówił Siwiński do Macieja Fajfera.
Finał był zaskakujący. Andrzej Budniak (ojciec Patryka) poprosił aby nie robić więcej publicznie awantury i poprosił o pojednanie. Nieoczekiwanie udało się i Fajfer oraz Siwiński podali sobie rękę. – Dziękuję Andrzej – zakończył sternik klubu.
Pytano też o finanse klubu (o tym więcej w osobnym materiale), sytuację z zawodnikami po wyrzuceniu Fajfera, ewentualne transfery po awansie.
0 komentarzy