Adam Ellis w dobrej formie, potrzebny jest Startowi niczym tlen. Przy niestabilnej dyspozycji polskich seniorów, ten zawodnik musi wspiąć się jeszcze wyżej, o ile Start celuje w coś więcej niż tylko play-offy.
Mamy lidera w tabeli, mamy lidera w drużynie i dalej jest spora przepaść. Żaden z zawodników nie jest w stanie na razie nawet zbliżyć się do dyspozycji Sama Mastersa, który błyszczy w każdym meczu. Do takiej roli pretendował przed sezonem Adam Ellis, który powoli zaczyna pełnić coraz ważniejszą rolę w zespole Startu.
Czy problemem zawodnika jest nerwowe podejście do zawodów? Tak sugeruje jeden z działaczy gnieźnian. – Już na meczu z Polonią Piła widać było progress tego zawodnika i moim zdaniem jest innym zawodnikiem niż na samym początku. Widać prędkość, waleczność na torze, jest jednak jeden mankament, który on sam musi wyeliminować. Jest to nerwowość na starcie, a co za tym idzie wykluczenia. Nie stoi stabilnie na lini startu, a sędziowie są na to bardzo wyczuleni. Z Piłą był wykluczany za „mikrokroruchy”, w Landshut to samo, więc musi pojawiać się u niego duża nerwowość w trakcie biegów. Stać go na dużo, ten zawodnik może zbliżyć się poziomem do Mastersa, ale musi mieć więcej chłodnej głowy – mówi Radosław Majewski, dyrektor Startu.
Ellis w klasyfikacji najskuteczniejszych zawodników jest aktualnie na dalekim 20.miejscu, ze średnią 1,7 pkt/bieg. Co ciekawe, pomimo tak niestabilnej formy, jest… drugim najlepszym zawodnikiem czerwono-czarnych po Mastersie! To pokazuje jak duży problem mają także pozostali żużlowcy Startu.
0 komentarzy