Gdyby to był tenis stołowy, szachy, lub badminton nie byłoby to nic nadzwyczajnego, jednak gdy w tej sytuacji mówimy o rugby. Dyscyplinie bardzo kontaktowej, gdzie trzeba i biegać i solidnie się przepychać. Pomiędzy młodzieżą i mężczyznami w sile wieku zobaczyliśmy w weekend w Gnieźnie…. 67 latka! Pan Wojciech Szonecki jest oficjalnie najstarszym zawodnikiem tej dyscypliny w Polsce, który aktywnie ją uprawia. Jak to w ogóle możliwe?
To nie jest dyscyplina która w Polsce dociera do mas, jednak historia rugby w Polsce sięga lat 50. XX wieku. Wtedy to swój początek miał Polski Związek Rugby, zawiązany we wrześniu 1957 roku, a pierwszym trimfatorem rozgrywek o mistrzostwo Polski był warszawski AZS AWF Warszawa. Co ciekawe, w tym właśnie roku przyszedł na świat Wojciech Szonecki, który dziś jest najstarszym aktywnym zawodnikiem biegającym w Polsce za jajowatą piłką. Już za chwilę, będzie to robił… 50 lat!
Hubert Maciejewski/SportoweGniezno.pl: Panie Wojtku, w pierwszej chwili gdy pana zobaczyłem, pomyślałem, że jest pan trenerem, lub kierownikiem drużyny….
Wojciech Szonecki: Nie jest pan pierwszy (śmiech)
Skąd zatem pasja do tej niszowej w Polsce dyscypliny?
Zaczynałem od zapasów, trenowałem kilka lat, później jakiś zbieg okoliczności, namowa kolegi i trafiłem do zespołu rugby
Kiedy to było?
O Boże, już nawet nie pamiętam. Ale chwilę… Jak dobrze liczę, w przyszłym roku będę już w tej dyscyplinie 50 lat. Rozegrałem ponad 1260 spotkań
Co się wydarzyło w ciągu tego półwiecza? To bardzo kontaktowy i chyba kontuzjogenny fach?
Miałem rzeczywiście trochę szczęścia. Nie miałem w zasadzie jakiś poważnych urazów, a jeśli już się coś zdarzyło, było to z reguły na koniec sezonu, gdzie był czas na leczenie. Po kilku miesiącach można było wracać i znów walczyć
Cały czas wychodzi pan z chłopakami na boisko i oczywiście ma pan specjalne zadania w zespole z tego co pytałem, ale nie jest pan „chorągiewką”, a normalnie rywalizuje
Gram w drugim zespole, który tutaj dziś przyjechał do Gniezna, bo na pierwszy już nie miałbym szans (śmiech). Gram na pozycji Filara i jestem chyba najlżejszy w lidze (Filar w rugby to zawodnik pierwszej linii młyna, odpowiedzialny za stabilność w tej formacji)
Wielu pewnie w tej sytuacji zapyta: „Jak on to robi?” Proszę zdradzić jak i co pan robi, aby w takim wieku być ciągle tak sprawnym? I jak grać z młodymi na boisku?
W moim wieku to już jest „boiskowe cwaniactwo”. Nie należy biegać byle gdzie i byle jak, tylko trochę przewidywać ruch przeciwnika. Ja próbuję wyczuć i stać w odpowiednim miejscu. Nie boję się, że na boisku są młodsi, ciężsi, ciagle coś tam mogę dać drużynie
Wspomniała pan, że kontuzje omijają, walczyć się panu jeszcze chce, może to są więc jakieś szczególne geny?
Coś panu zdradzę. Mamy robione badania na AZS-ie i pamiętam jakieś 8-9 lat temu, może pan wierzyć lub nie, moja regeneracja organizmu była najlepsza w drużynie. Nie wiem skąd to się wzięło, ale taka jest prawda
Jak długo chce pan biegać za jajowatą piłką?
W Anglii grają 75 latkowie podobno, więc trochę mi jeszcze zostało
Na boisku mógłby pan śmiało biegać ze swoimi wnukami. Uczy pan młodzież podejścia do sportu?
Tak. Prowadzę grupę 10-12-latków i to jest wyzwanie. Wie pan czemu? Bo oni w każdą przerwę zasuwają od razu do telefonów. Straszne! Oni potrafią nawet rozmawiać ze sobą poprzez sms-y, siedząc przy jednym stole. Pan sobie to wyobraża? Kiedyś nie było telefonów i wszystko załatwiliśmy, umawialiśmy się na mecze, jeździliśmy wszędzie, nikt się nie spóźniał. Żeby się dowiedzieć cokolwiek, trzeba było przyjść na trening
Co by pan powiedział tym, którzy wolą spoglądać w ekran smartfona?
To nie jest tak, że im się nie chce. W piłce, koszykówce jest dziś dużo dzieciaków trenujących, mamy jednak trochę problem, żeby przyciągnąć do rugby. Nie jest to żadna straszna dyscyplina, zaczyna się od zabawy, podawania piłki bez kontaktu. Wystarczy przyjść i spróbować
Życzę panu jeszcze wielu lat radości z biegania po boisku, z dala od kontuzji
Dziękuję bardzo
0 komentarzy