Trzecioligowiec z Jarocina okazał się dziś minimalnie lepszy od Mieszka w spotkaniu 1/16 Pucharu Polski na szczeblu wojewódzkim. Przy Strumykowej Jarota wygrał 1-0
Najlepsze okazje do objęcia prowadzenia stworzył w pierwszych minutach dla gnieźnian Krzysztof Wolkiewicz. Z dwóch szans, ta z 20.minuty była niemal stuprocentową, jednak w idealnej sytuacji mając tylko bramkarza przed sobą, piłkarz Mieszka chybił. Kolejną stworzyliśmy sobie dopiero w 60. gdy po pięknej akcji lewym skrzydłem, fatalnie wykończył ją Fiborek. Pięć minut później to Jarota powinien prowadzić, bo gola mieli niemal na tacy. Krzysztof Bartoszek znalazł się oko-w-oko z Patrykiem Szafranem, ale ten w niezwykły sposób wyczuł intencje strzelca. Goście domagali się jeszcze odgwizdania karnego po rzekomym popchnięciu Bartoszka, ale sędzia okazał się nieugięty. Siedem minut później szczęście nas już opuściło, bo po rzucie różnym, piłkę zgrał tuż przed linię bramkową Kamiński, a piłkę z najbliższej odległości wbił Ludwiczak. Gnieźnianie stwarzali jeszcze zagrożenie głównie po stałych fragmentach gry, ale byli przy tym nieprecyzyjni. Szkoda, bo Jarota był dziś do ogrania.
Mieszko Gniezno – Jarota Jarocin 0-1 (0-0)
0 komentarzy