Niewyobrażalny pech Roberta Pelińskiego z Mieszka Gniezno. Jak ustaliliśmy, zawodnik który wrócił na boisko po półrocznej rehabilitacji zerwanych więzadeł krzyżowych kolana, znów pójdzie na stół operacyjny. Doznał tej samej kontuzji, która tym razem stawia pod znakiem zapytania dalszą jego karierę.
Zaledwie pół roku temu piłkarz Mieszka przeszedł operację kontuzjowanego kolana. Czwartą! Potrzebne były apele, pieniężne zbiórki, bo koszt operacji był tak duży, że zawodnik nie był w stanie wyłożyć z dnia na dzień kilkunastu tysięcy złotych. Na horyzoncie będziemy mieć pewnie kolejną taką akcję. Wczoraj wieczorem, zawodnik podczas treningu najprawdopodobniej piąty raz (!) zerwał więzadła w kolanie. Bez gry, bez kontaktu z rywalem. Podszedł do piłki, kopnął na bramkę i padł na murawę. Gdy chwycił się za świeżo wyleczone kolano, wiadomo było, że wrócił koszmar ostatnich tygodni. Zalał się łzami, a sztab Mieszka do dziś nie może uwierzyć, jak ogromnego pecha ma ten młody człowiek. – Dostał zielone światło do gry. Kilka dni temu miał wykonane badanie, które potwierdziło, że kontuzja jest w pełni zaleczona – usłyszeliśmy dziś z ust działaczy.
Na razie Robert jest po wstępnej diagnozie, która każe przypuszczać, że wyleczone więzadła nie wytrzymały nawet lekkiego obciążenia. Na początku przyszłego tygodnia przejdzie on specjalistyczne badanie, które da 100% odpowiedź, co stało się z kolanem. Jak tylko dotrą do nas te informacje, poinformujemy was niezwłocznie.
0 komentarzy