– Moje statystyki pokazują wyraźnie, jaka to była dla mnie runda – mówi nam Jakub Hoffmann. Piłkarz Mieszka lada chwila zadecyduje, gdzie zagra w najbliższym sezonie, bo na brak ofert nie narzeka.
Życiowy sezon zagrał popularny „Loki” w barwach biało-niebieskich. Piłkarz był w ostatnich miesiącach motorem napędowym drużyny i to w dużej mierze dzięki jego skuteczności, gnieźnianie byli tak długo w grze o awans do 3.ligi. Nie udało się, choć dla Hoffmanna był to wyjątkowo udany rok. Osiemnaście goli w trakcie całego sezonu wystawia mu bardzo dobrą ocenę. Szczególnie udaną miał wiosenną rundę, w której do siatki trafił jedenastokrotnie w lidze i dwukrotnie w pucharach. – Jestem bardzo zadowolony, choć żałuję, że nie przełożyło się to na wynik drużynowy – słyszymy. – Czy jestem zaskoczony? Raczej nie, bo jest to efekt mojej pracy. Teraz mnie to nakręca, żeby jeszcze ciężej pracować, bo dodam, że najlepszy strzelec w lidze strzelił ponad 35 bramek i to pokazuje, że można. Ten sezon dał mi tyle pewności siebie, że czuję się na siłach zagrać nawet na drugoligowych boiskach. Nigdzie nie ma maszyn w drużynach i każdy popełnia błędy, choć na pewno mniej w wyższych ligach. Czuję, że mogę dać w kolejnym roku z siebie jeszcze o 10% więcej.
Liczby Hoffmanna poszły już w „świat”, o czym świadczy zainteresowanie jego usługami innych klubów. Ma on 24 lata i potencjał, by być jeszcze lepszym. Jak się dowiedzieliśmy, na stole leżą dla niego aktualnie trzy oferty, choć ma też konkretną ofertę z Mieszka. – Potwierdzam, że jestem kuszony przez inne kluby i fajnie, że te oferty się pojawiają. Liga Mistrzów to nie jest coś kompletnie nie do zdobycia, tylko trzeba w to mocno wierzyć i jeszcze mocniej pracować. Czy będę w Mieszku na ten moment nie wiem. Umowę mam do 30 czerwca i już powoli siadamy do rozmów i będziemy dyskutować. A co z tego wyjdzie? Na razie nie chcę nic deklarować, bo wszystko zależy co klub mi zaproponuje i jaką wizję będzie miał dla całej drużyny. Myślę, że wstydu nikomu nie przyniosłem przez ostatnie lata, fajnie byłoby zostać, ale też kusząca jest wizja rozwoju w innych ośrodkach. Mam spory dylemat, bo to pierwsza taka sytuacja dla mnie i muszę twardo stąpać po ziemi – kończy piłkarz z Gniezna.
Kuba Hoffmann gra w Mieszku od dziecka. Zaczynał w wieku 12 lat i nieprzerwanie reprezentuje jego barwy do dziś.
0 komentarzy