Zofia Bartkowiak – warto już dziś zapamiętać sobie to nazwisko, bo młoda szczypiornistka robi ogromne postępy w drugiej drużynie MKS. Właśnie została uznana MVP rozegranego w weekend ćwierćfinałowego turnieju mistrzostw Polski juniorek młodszych.
Rosła jak na swój wiek, silna, będąca idealnym materiałem na wysokiej klasy szczypiornistkę. Zosia Bartkowiak to w tej chwili jeden z filarów drużyny „rezerw” MKS PR Gniezno i pewna kandydatka do zasilenia za chwilę pierwszego zespołu. Czy jednak do tego dojdzie? Trzeba od razu nadmienić, że młoda zawodniczka nie jest rodowitą gnieźnianką i została na razie wypożyczona z zespołu Bukowsko-Dopiewski KPR. Pierwszy sezon przy Sportowej uważa za bardzo udany. – Naprawdę czuję się w Gnieźnie świetnie. Jest dużo grania, co jest dla mnie ważne, jest fajna atmosfera, co mogę innego dodać? Na tym etapie mam wszystko czego potrzebuję.
Tytuł MVP, który trafił w jej ręce w niedzielę, jest pierwszym tak ważnym wyróżnieniem dla zawodniczki. Cieszy się z niego, ale też widzi cały czas wiele rzeczy, nad którymi musi pracować. – Mogło zawsze być lepiej – dodaje bez ogródek. – Wygraliśmy ten turniej, ale zawsze są rzeczy do poprawienia. Ja muszę pracować nad pewnością siebie, kiedy idzie gorzej, za bardzo to przeżywam. Może nie przekłada się to na grę, ale mimika twarzy mówi swoje. Cieszę się, bo to pierwsze tak duże wyróżnienie dla mnie. Chcę się rozwijać i to zawsze motywuje.
Dobra informacja jest również taka, że utalentowana 17-latka jest na dobrej drodze, aby zostać na dłużej w Gnieźnie. Ona sama chce kontynuować swoją karierę w żółto-czarnym teamie, a i działacze MKS pewnie nie będą mieli ochoty wypuszczać jej w świat.
0 komentarzy