To może być spotkanie roku przy Sportowej. W Gnieźnie zmierzą się drużyny, które bezpośrednio walczą o utrzymanie w Superlidze. – Motywacja jest podwójna – słyszymy tuż przed pierwszym gwizdkiem.
Kibice piłki ręcznej w Gnieźnie z niecierpliwością pewnie wyczekują jutrzejszego meczu, który może być kamieniem milowym do utrzymania w Superlidze dla jednej i drugiej ekipy. Na razie w nieco lepszej sytuacji jest MKS, który już ma pierwsze punkty na swoim koncie, ale to mecz z Ruchem jest kluczem do upragnionego celu. Jak słyszymy od Martyny Matysek, będzie to mecz wyjątkowy. – NIe ma co tutaj mówić, ale to nie jest zwykły ligowy mecz – mówi nam zawodniczka MKS – To jest mecz, który chcemy i musimy wygrać. Ewentualne zwycięstwo będzie dużym krokiem w stronę naszego utrzymania, więc to spotkanie jest bardzo ważne. Jeszcze niedawno z Ruchem mieliśmy zero punktów na koncie i moim zdaniem to właśnie dwa mecze z Ruchem zadecydują kto zostanie w Superlidze, a kto poleci niżej.
MKS cały tydzień przygotowywał się fizycznie i taktycznie do tego arcyważnego spotkania. Spokojni możemy być też o motywację. – Nie trzeba nas specjalnie motywować, my wyjdziemy na parkiet podwójnie zmotywowane. Znamy stawkę tego wydarzenia i to będzie nasz duży atut. Ale z drugiej strony czuję, że to będzie wyrównane spotkanie i zadecyduje to, kto zrobi mniej błędów. Ostatnio z Zagłębiem wcale nie przegrały wysoko, mniej niż my, co daje do myślenia. W barażach też nie oddały nam meczu za darmo, tylko musiałyśmy mocno powalczyć o awans i niuanse zadecydowały o sukcesie – dodaje kapitan gnieźnianek.
Mecz MKS – Ruch w sobotę, 10 grudnia o 19.00
0 komentarzy