Gnieźnieńskie kluby prawdopodobnie nie będą już „karane” za gorsze wyniki w trakcie sezonu. Prezydent Tomasz Budasz, jak wynika z naszych ustaleń, prawdopodobnie zrezygnuje z obcinania części miejskiej dotacji tym, którym powinęła się noga w ligowej rywalizacji. To jednak nie jedyna ważna zmiana dla naszych sportowych ośrodków.
Choć pomysł jest stosunkowo młody, prawdopodobnie już odejdzie do lamusa. Chodzi o dzieloną dotację miejską dla gnieźnieńskich klubów. Przypomnijmy, że od 2019 roku Ratusz zdecydował się przyznawać ośrodkom dotację w dwóch transzach – za pierwsze i drugie półrocze. Po co? Chciano mieć wgląd w sytuację i osiągane rezultaty w trakcie sezonu i na tej podstawie zwiększać, bądź zmniejszać miejską dotację. Zdecydowano się pójść tutaj wzorem innych miast, które identyczną sytuacją mają od lat. – Środki mamy zabezpieczone na cały rok, ale wzorem innych, na razie przyznawać będziemy pieniądze na mniej więcej połowę sezonu. Ma o być taki „motywator” dla naszych drużyn, (…) ale może być taki scenariusz, w którym jedna z drużyn będzie walczyć o najwyższe cele, np. awans do wyższej ligi i będą potrzebne dodatkowe środki. Będziemy się więc przyglądać i nagradzać – mówili jeszcze niedawno nasi samorządowcy.
Pomysł widać niektórych nie urzekł, bo oto radni poprosili prezydenta, aby zrezygnować z niego. Nie wiadomo, czy jest to „cicha” sugestia niektórych klubów, ale wiele na to wskazuje, że znajdzie ona pozytywny finał. Przynajmniej wskazują na to słowa głowy miasta. – Jestem skłonny poprzeć taką propozycję – mówi prezydent Tomasz Budasz. – Możemy oczywiście zmodyfikować to w taki sposób, że będziemy tylko nagradzać te kluby, które zanotują progress, a nie karać za gorsze wyniki.
Nie nastąpi to oczywiście już w tym roku, bo zasad nie zmienia się w czasie gry, ale w przyszłym jest już to bardzo możliwe. Klubom szykowana jest też inna istotna zmiana, choć tutaj nie obędzie się bez wnikliwej analizy. Jest duża szansa, że nie będą one musiały co roku stawać do konkursu ofert, a pozytywna decyzja będzie skutkować aż trzyletnią umową z Ratuszem. Tego także jak wynika z naszych informacji, włodarz miasta nie wyklucza. – Bardzo mocno rozważę taki pomysł. Nie jest on zły i musimy teraz pochylić się nad nim i przemyśleć – słyszymy.
0 komentarzy