Start Gniezno wyjechał wczoraj po raz drugi w tym roku na tor. Debiut zaliczyli Mirosław Jabłoński i Frederik Jakobsen.
Ładna pogoda była kolejną okazją dla zawodników Startu, aby wyjechać na domowy tor. Dwugodzinny trening odbyli Oskar Fajfer, Kevin Fajfer, Mirosław Jabłoński i Frederik Jakobsen. My wczoraj rozmawialiśmy o pierwszych „kółkach” przy Wrzesińskiej właśnie z Duńczykiem. Jest zadowolony ze spędzonego czasu i jak dodaje, chce na razie „przywitać” się po zimie ze sprzętem. – Bardzo fajnie spędziliśmy wczoraj czas na torze. Była okazja aby przede wszystkim zaznajomić się ponownie z motocyklem u siebie i z prędkością. Jeździliśmy oczywiście w pojedynkę, bo na starty w kilku przyjdzie jeszcze czas. Najważniejsze, aby szybko wrócić do pewnych nawyków i do rytmu jazdy.
Jakobsen cieszy się także z warunków na torze, które zastał. Zdaje sobie jednak sprawę, że tor po zimie jest zupełnie nienaturalny. – Jest oczywiście za wcześnie, aby mówić jak bardzo zmienią się warunki po zabiegach, które miały miejsce na jesień, ale teraz wygląda to super. Dziś jeszcze czuć było, że tor jest dość wilgotny, z uwagi na deszcze, ale czuję, że może to być pozytywny sygnał na kolejne miesiące. Ten tor ma szansę zachowywać się trochę inaczej – kończy FJR.
fot. Olga Gandurska
0 komentarzy