Piłka nożna

Mieszko - Huragan 1-1
Polonia Ch. - Mieszko 0-0
Mieszko - Wiara Lecha 2-2

Żużel

Start - Unia 48-42
Unia - Start 51-38
Start - Kolejarz 53-37

Koszykówka

AG Gdańsk - MKK 77-91
MKK - Basket Gorzów 108-82
Kruszwica - MKK 69-100

Piłka ręczna

MKS - FunFloor 31-31
Szczypiorniak - Grunwald II 29-29
MKS - Zagłębie 18-31

Futsal

Łowicz - KS 3-3
KS - Konin 4-2
Bojano - KS 9-2

„Kryminał” Czy zmiany w Rybniku coś by dały?

Nasi zawodnicy przegrali dziś bardzo wysoko w Rybniku 59-31, a kibice winią już za rozmiary porażki menedżera Błażeja Skrzeszewskiego. Nie przebierają przy tym w słowach i piszą nawet o „kryminale”. Czy słusznie? 

Wygrana w Rybniku graniczyła z cudem jeszcze przed pierwszym biegiem. To wiedzieliśmy wszyscy, mając na względzie problemy kadrowe gnieźnian. ROW był jednak dziś nie tylko o klasę, ale o dwie lepszy od „Orłów” i nikt nie mógł znaleźć recepty na ich silnych liderów. Nie przekonywał nawet Michael Jepsen Jensen, który miejscowy tor zna doskonale, a po przegranych w większości startach, nie mógł nic zdziałać na dystansie. Nie dostał więc dodatkowej szansy od menedżera czerwono-czarnych. Brak zmian krytykują więc kibice:  Żadnej taktycznej, żadnych zmian, nie ważne że każdy przyjeżdża na ostatniej pozycji”, „Brak RT to kryminał i Baengs że nie dostał szansy”, Dlaczego w biegu 12 menago nie zrobił zmiany?To się aż prosiło Czapla- Studziński, Suchecki- MJJ”.

Co na to wszystko sam Błażej Skrzeszewski? Czy zmiany rzeczywiście nie miały sensu? – Byliśmy dziś słabi i nie miałem większego pola manewru – tłumaczy nam. – Nawet Michael (Jepsen Jensen – dop.aut.) nie był dziś liderem i wypadł słabo. Mógł co prawda jechać jeden dodatkowy raz i być może przywiózł by oczko, dwa więcej. Być może Philipp mógł pojechać raz, może dwa więcej. Moim zdaniem niewiele by to wniosło, bo generalnie byliśmy jako zespół słabi – słyszymy.

Czy jednak te „hipotetyczne” kilka punktów więcej nie było by ważne w kontekście rewanżu? Menedżer Aforti Startu dodaje, że na tym etapie to już tylko spekulacje. – To jest tylko „gdybanie”. Moim zdaniem to by nie dało nic, bo nie widziałem, aby ktoś dał impuls aby go puścić. Można pokusić się o dopisanie do programu jednego, dwóch punktów więcej, gdybym puścił Jepsena Jensena. Czy to coś zmieniło by? Byliśmy bardzo słabi spod taśmy, to był kluczowy element. Podobnie jak z Łodzią, nie daliśmy sobie szans na pierwszych metrach. Na dystansie próbowaliśmy walczyć, ale wówczas szanse są już dużo mniejsze – kończy Skrzeszewski.

08 maja 2022 | 15:25

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *