Mirosław Jabłoński był dziś gościem programu „Trzeci Wiraż” w stacji nSport+. Marcinowi Majewskiemu opowiedział m.in o zdrowiu syna i swojej przyszłości.
Najważniejszym wątkiem był oczywiście stan zdrowia Mateusza. Jak już wiemy, młody zawodnik Startu ma zamiar wrócić do ścigania, robi gigantyczne postępy w rehabilitacji i jego powrót na tor jest już pewny. – Kiedy go odbieraliśmy ze szpitala, to były skóra i kości. Po dwóch miesiącach w szpitalu był w takim stanie. Ludzie po takich urazach dochodzą latami, a on teraz fizycznie jest przygotowany bardzo dobrze. Jeździ na rowerze, wsiadamy za chwilę na crossa, więc powrót do żużla jest już kwestią czasu. Niedługiego. Nie wiemy jeszcze kiedy dokładnie, ale niedługo. On kocha żużel całym sobą, to jest jego pasja. Nie mogę mu tego odebrać. Ja też mam endoprotezę i nie pojeżdżę już, ale denerwuje mnie jak słyszę, że inni jeżdżą. To jest miłość do żużla. Ona ma tak to samo – mówił Mirosław Jabłoński.
JABŁOŃSKI KOŃCZY KARIERĘ. Szczegóły TUTAJ
Były zawodnik Startu zdradził też, że zimą miał już propozycje aby trafić do sztabu szkoleniowego ekstraligowej drużyny. Nie wiadomo dokładnie jakiego zespołu i jaką rolę miałby pełnić, ale jak zdradza, to jest jego przyszłość. – Były „grube” propozycje. Propozycje z Ekstraligi. Stwierdziłem jednak, że nie jestem jeszcze gotowy na to aby podjąć takie wyzwanie. Niedługo pewnie będę gotów, ale nie teraz. Nie chcę mówić skąd była propozycja.
0 komentarzy