Piłka nożna

Ostrovia - Mieszko 0-3
Mieszko - Polonia 1-0
Mieszko - 

Żużel

Start - Kolejarz 60-30
Wybrzeże - Start - 51-39
Polonia - Start 47-43

Koszykówka

MKK - 
MKK - 
MKK - 

Piłka ręczna

MKS -
MKS - 
MKS - 

Futsal

KS -
KS - 
KS - 

Stan Jabłońskiego ciągle bardzo ciężki. „To były milimetry”

Nie mamy ciągle tych informacji, na które tak bardzo czekają tysiące kibiców czarnego sportu. Stan Mateusza Jabłońskiego ciągle jest ciężki i zagrażający życiu. 

Wiemy jak wiele osób czeka na jakiekolwiek sygnały z Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego dla Dzieci i Dorosłych w Toruniu, gdzie od wczoraj o życie walczy Mateusz Jabłoński. 15-latek doznał m.in wewnętrznych obrażeń głowy i w tej chwili cały sztab lekarzy walczy, o ustabilizowanie stanu gnieźnianina, aby nie mówić już o „bezpośrednim zagrożeniu życia”. W gąszczu informacji, które non stop dostajemy, nie ma sensu w tej chwili pisać o szczegółach, o tym co może być prawdą, a co nadinterpretacją, więc musimy dać sobie wszyscy czas na oficjalne wiadomości ze szpitala. 

Wiadomo już natomiast jak dokładnie doszło do fatalnego zdarzenia. Młody zawodnik Startu wystartował do biegu z Afeltem i Łobodzińskim i na drugim łuku pierwszego okrążenia popełnił drobny błąd. Błąd, który tak wiele go kosztował. – To były dosłownie milimetry – relacjonuje nam dziś trener Apatora, Tomasz Bajerski. – Jabłoński myślał, że ominie tylne koło Łobodzińskiego i dosłownie je musnął. Na tyle delikatnie, że Łobodziński jak nam mówił, nawet nie poczuł uderzenia. To wystarczyło, aby stracił kontrole nad motocyklem i na pełnej szybkości pojechał w kierunku dmuchanej bandy. Uderzenie było potworne. Szkoda, że nie wypuścił od razu z rąk kierownicy, bo z pewnością nie doszłoby do tak ciężkich obrażeń – kończy Bajerski.

28 sierpnia 2021 | 07:40

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *