NIe mógł gorzej zacząć się nowy tydzień dla sztabu szkoleniowego Aforti Startu Gniezno. Wczoraj przed 22.00 fatalną informację przekazał Peter Kildemand. Zawodnik poznał diagnozę po upadku w Gdańsku, która nie jest optymistyczna.
Dobry występ „Pająka” w Gdańsku (9pkt) zmącił upadek w przedostatnim biegu. Zawodnik stracił kontrolę nad motocyklem na nierównej nawierzchni, uderzył w bandę, a efekty są niestety złe. Wczoraj w nocy poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych, że niegroźnie wyglądający wypadek ma przykre konsekwencje. – Po późnym powrocie do Danii, przeskanowano stopę Petera i niestety ma dwa złamania stopy. Jest teraz przyjęty do szpitala w Odense. Kontuzja wymaga operacji, stopa jest zbyt opuchnięta, żeby ją operować. Peter jeszcze nie do końca wie, jak długo go nie będzie, ale chyba około miesiąc – czytamy.
Czy jest to więc szansa dla Antonio Lindbaecka? Wydaje się, że Szwed ma idealną okazję, aby przekonać do siebie menedżera czerwono-czarnych i wskoczenia na dłużej do składu gnieźnian. Jak jednak będzie, przekonamy się już niebawem. To w jakiej jest aktualnie formie, pokażą występy Lindbaecka w Danii i Szwecji, gdzie właśnie ruszają rozgrywki. Aforti Start przypomnijmy, kolejny mecz rozegra u siebie dopiero 15 maja z Landshut.
0 komentarzy