Piłka nożna

Nielba - Mieszko 2-2
Mieszko - Victoria 0-2
Mieszko - Wiara Lecha 2-2

Żużel

Start - Polonia 51-39
Lokomotiv - Start 47-43
Start - Wybrzeże 47-43

Koszykówka

AG Gdańsk - MKK 77-91
MKK - Basket Gorzów 108-82
Kruszwica - MKK 69-100

Piłka ręczna

MKS - Start 29-29
Zagłębie - MKS 35-21
MKS - Zagłębie 18-31

Futsal

Łowicz - KS 3-3
KS - Konin 4-2
Bojano - KS 9-2

Wzruszony Rafael Wojciechowski: „Syn czuwał nad nami i pomógł”

Za nami inauguracja eWinner 1.Ligi jak marzenie! Aforti Start zdobył dziś Jaskółcze Gniazdo w Tarnowie wygrywając z Unią 48-42. Mamy już pierwszy komentarz menedżera Startu. 

Wygrał Start, wygrała drużyna i to w dosłownym znaczeniu. Start zaprezentował się dziś w Tarnowie świetnie zespołowo, a zaskoczyli nawet ci, na których niespecjalnie liczono. Kapitalnie wypadł Mirosław Jabłoński, cichym bohaterem został Mikołaj Czapla, jednak każdy przywiózł niezwykle cenne punkty. Dlatego menedżer Rafael Wojciechowski pochwalił wszystkich, zdradzając nam kilka szczegółów dotyczących widowiska. Kluczowy był początek, słyszymy. – Dobrze weszliśmy w to spotkanie, to gospodarze byli trochę pogubieni, jednak później odnaleźli już odpowiednie ustawienia i motywację. Spodziewaliśmy się trudnego meczu, byliśmy jednak do końca skoncentrowani i dziś pokazaliśmy, że mamy przede wszystkim drużynę. Każdy dowoził punkty, nawet Marcel Studziński nie pojechał źle, wprawdzie zgubił pechowo punkt, ale chyba słońce zaświeciło mu w oczy i nie do końca widział linię wewnętrzną na którą najechał. Okazało się, że mamy fajną drużynę, z którą możemy walczyć o kolejne zwycięstwa. Ja ze swojej strony chciałem podziękować Bogu i synowi, który nade mną czuwał i pomógł nam w odniesieniu zwycięstwa.

Sternik Startu miał niemały dylemat przed biegami nominowanymi, bo cała drużyna jechała równo, a komuś trzeba było już podziękować. Dlaczego zabrakło Jabłońskiego? – Mirek zepsuł swój ostatni bieg, ale miał długą przerwę. Jechał w ósmym, a dopiero później w trzynastym, a to zawsze utrudnia. Ściemniło się, trochę ochłodziło i już nie trafił z ustawieniami. Postanowiłem więc postawić na Jakobsena, Lahtiego, Kildemanda i Oskara. Była też niecodzienna sytuacja, bo wyznaczyłem im tory w zasadzie bez dyskusji z nimi, zaryzykowałem i mieli tylko wykonać swoje zadanie. Było widać, że Tungate jest już nieuchwytny i trzeba wygrać 14. gonitwę, a w ostatnim nie dać się objechać podwójnie- dodaje R.Wojciechowski.

Mikołaj Czapla został bez wątpienia cichym bohaterem, bo nie tylko przywiózł aż cztery oczka, ale też świetnie walczył na dystansie. Skąd tak dobra dyspozycja? – Wychodzi dobra praca Krzysztofa Jabłońskiego, a dodatkowo była dziś jeszcze jedna sytuacja. Zawodnicy wcale nie kwapili się co ciekawe na próbę toru, więc dostał ją właśnie MIkołaj. Myślę, że to go zbudowało, złapał kąty toru, trochę luzu, bardzo pozytywny występ, jednak nie zapomnijmy, że wygrała drużyna – kończy menedżer Aforti Start.

26 kwietnia 2021 | 19:27

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *