Piłka nożna

Kobyla Góra - Mieszko 0-6
Międzychód - Mieszko 1-2
Mieszko - Śrem 2-0

Żużel

Start - Kolejarz 60-30
Polonia - Start - 53-37
Start - Polonia 45-45

Koszykówka

MKK - Kutno 93-85
Toruń - MKK 80-68
Gdynia - MKK 58-88

Piłka ręczna

Elbląg - MKS 23-32
Szczypiorniak - Włoszakowice 34-28
MKS - Kobierzyce 28-20

Futsal

KS - Gdańsk 4-4
Poznań - KS 6-2
Białystok - KS 10-3

Niesamowity hart ducha. „Wszyscy mówią, żebym dał sobie spokój”

Mateusz Poltaszewski wraca po ciężkiej kontuzji na ligowe boiska. Gnieźnianin jest jak mówi głodny gry i nie myśli o kolejnych urazach. 

Wracam – mówi naszemu portalowi utalentowany hokeista na trawie. Kolejna z rzędu kontuzja łąkotek i więzadeł uziemiła go na długie miesiące, jednak teraz jest już w pełni zdrowy i odlicza dni do powrotu na boisko. – Jestem optymistycznie nastawiony, pomimo tego wszystkiego, co mi się przytrafiło w ostatnich latach. Teraz chciałem dać sobie więcej czasu, dobrze się zaleczyć i jestem już bardzo bliski powrotu. Lekarze zalecali mi około 10 miesięcy przerwy, minęło siedem i czuje, że jeszcze chwilę i będę w pełni gotowy. Człowiek jest już niestety coraz starszy i coraz więcej czasu wymaga rehabilitacja.

Zawodnik pomimo uszkodzonych łąkotek obu nóg i więzadeł nie ma zamiaru zrezygnować i oszczędzać zdrowia. – Wszyscy mi tak mówią: daj sobie człowieku spokój, zrezygnuj, bo to jest druga ciężka kontuzja, ale moja głowa myśli inaczej. Mi się jeszcze chce i nie chcę nikomu nic udowadniać, jakby ktoś pytał. Chcę sobie udowodnić, że jeszcze potrafię, że jeszcze mogę. Jestem takim typem sportowca, że trudno mu się rozstać z tym co kocham.

Pierwszej kontuzji lewej nogi Poltaszewski przypomnijmy doznał dwa lata temu. Niecały rok temu doznał jeszcze cięższego urazu – podczas meczu uszkodzeniu uległy od razu dwie łąkotki i więzadło. 

13 kwietnia 2022 | 15:25

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *