W sobotę MKS Mieszko Gniezno przegrał na domowym parkiecie z Teamem Lębork 3:5 (2:2). Przeczytajcie, co po tym spotkaniu powiedzieli trenerzy obu ekip – Adam Heliasz oraz Wojciech Pięta.

Wojciech Pięta (trener Teamu Lębork): Już chyba regułą jest to, że wchodząc w mecze wyjazdowe, bardzo szybko tracimy bramki, mimo tego, że prowadzimy grę. Wydaje mi się, że jeśli weźmiemy pod uwagę całokształt, to nasze zwycięstwo jest zupełnie zasłużone. Nie chciałbym tego oceniać, ale było widać, że z biegiem czasu nasza szybkość przeważyła – szybkie akcje i szybkie rozegranie, dynamika. Z tego się bardzo cieszę. Wygraliśmy na wyjeździe, choć przegrywaliśmy 0:2, do tego jeszcze specyficzna hala. Bardzo się z tego cieszymy. Jak w całym tym sezonie, gra obronna jest do poprawy. Bardzo szwankuje, choć w zeszłym roku była naszą mocną stroną. Niby nad tym pracujemy i wiemy, co robimy źle, ale w dalszym ciągu się to powiela.

Adam Heliasz (trener Mieszka Gniezno): Początek meczu w naszym wykonaniu był bardzo słaby. Nie graliśmy tego, co zakładaliśmy. Przed spotkaniem wypadł ze składu Marcin Daszczuk – w trakcie rozgrzewki nabawił się urazu kolana. W związku z tym musieliśmy trochę przebudować naszą taktykę. Szkoda tej porażki, bo przecież prowadziliśmy 2:0. Później popełnialiśmy jednak głupie błędy i traciliśmy bramki. Do tego nerwowość w końcówce. Niestety, przegrywamy.

-> Futsaliści Mieszka pokonani przez sąsiada z tabeli (relacja)

W tym tygodniu na naszym portalu pojawi się krótki wywiad z trenerem Mieszka, Adamem Heliaszem.