Nie ma awansu, ale też i wstydu. KS Gniezno zagrał bardzo dobre spotkanie przeciwko ekstraklasowej drużynie z Torunia i dopiero po dogrywce zszedł z boiska pokonany.
Mecz rozpoczął się błyskawicznym trafieniem torunian, jednak już w 2.minucie odpowiedział Kaźmierczak, uderzając precyzyjnie tuż przed linią pola karnego. Gdy goście prowadzili już 3-1 po strzałach kolumbijskich snajperów, wydawało się, że losy spotkania są rozstrzygnięte. Losy spotkania odwróciły się już po kilku minutach drugiej części, gdy najpierw Kaźmierczak strzelił najładniejszą bramkę meczu z główki, a następnie na 3-3 trafił pierwszy raz po dziesięciu latach, Wojciech Brenk. Goście mieli swoje szanse w regulaminowych czasie, trafili m.in w słupek, ale dopiero dogrywka zadecydowała o awansie. W niej znów pierwszoplanowe zagrali Jeffer i Ortiz, trafiając po razie, nam na pocieszenie pozostała bramka Marcinkowskiego.
Grinbud KS Gniezno – FC Reiter Toruń 3-3 d.1-2
Bramki dla KS: Kaźmierczak 2, Brenk, Marcinkowski
0 komentarzy