Prawdziwy festiwal strzelecki obejrzeli dziś przy Sportowej kibice futsalu. Grinbud KS pokonał Bonito Helios 10-7, choć w drugiej części drżał o wynik.
Gnieźnianie przystąpili do meczu bez swojego najlepszego strzelca, Pawła Kadłubowicza (kontuzja palca u nogi), jednak nie przeszkodziło to im doskonale zacząć. Wojtek Węgrzyn karcił niemal za każdy błąd rywali i KS zaczął od prowadzenia 3-0 po 11.minutach. Gnieźnianie grali swobodniej od rywali, lepiej czytali grę i gdy po przerwie Marcinkowski zdobył gola, a KS prowadził 7-3, nikt chyba nie sądził, że ten mecz może zmienić oblicze. A zmienił.
Bonito zdołało wykorzystać proste błędy gnieźnian, doszło nas na jednego gola i zrobiło się nerwowo. Graliśmy w tym momencie zachowawczo, to goście częściej dochodzili do sytuacji strzeleckich, my straciliśmy wszystkie swoje atuty. Na szczęście Bonito też popełniało błędy i jeden z nich wykorzystał Marcinkowski, który zdobył swojego drugiego, a po chwili trzeciego gola. Zrobiło się bezpieczniej. Goście do końca starali się jeszcze naciskać miejscowych, wykorzystali tylko rzut karny i KS zapisał na swoim koncie kolejne punkty.
Grinbud KS Gniezno – Bonito Helios Białystok 10:7 (6:3)
Bramki:
Grinbud KS Gniezno: Wojciech Węgrzyn 5, Marcin Marcinkowski 3, Mariusz Sawicki 2
0 komentarzy