Piłka nożna

Mieszko - Nielba 0-1
Victoria - Mieszko 0-0
Mieszko - Polonia 3-1

Żużel

Start - Unia 48-42
Unia - Start 51-38
Start - Kolejarz 53-37

Koszykówka

MKK - Energa 73-63
Trefl - MKK 61-71
MKK - ...

Piłka ręczna

MKS - SPR 26-19
Hagard - Szczypiorniak 34-27
Energa - MKS 24-36

Futsal

Team - KS 6-3
KS - Wiara Lecha 3-8
KS -....

Trener AZS UW Warszawa: „Nie chciałbym, żeby gnieźnianie spadli z I ligi”

W niedzielę piłkarze halowi Mieszka Gniezno przegrali na domowym parkiecie z AZS UW Warszawa 0:4. Po tym spotkaniu porozmawialiśmy z Maciejem Karczyńskim, trenerem drużyny ze stolicy naszego kraju, a także prezesem Futsal Ekstraklasy. 

Oczywiście nie mogło zabraknąć wątku historycznego. Mecz był reklamowany jako starcie dwóch stolic – tej aktualnej oraz pierwszej. W dniu spotkania nikt o tym nie zapominał. – Kiedy przyjechałem do Gniezna, to pierwsze co usłyszałem od pana, który wydawał klucze, było to, że przyjechaliśmy do stolicy. Teraz od pana słyszę o stolicy. Chyba macie jakiś kompleks tej stolicy… Oczywiście żartuję. Cenię historię i bardzo miło wspominam Gniezno, bo kojarzy mi się z jedną moją osobistą sytuacją – powiedział Karczyński.

Szkoleniowiec przyjezdnych mógł być zadowolony ze swoich podopiecznych. Warszawianie nie wystrzegali się błędów, ale byli znacznie skuteczniejsi od rywali. – Na pewno byliśmy dojrzalszym zespołem. Graliśmy też na większym luzie. Mieszko walczy o bardzo ważne punkty. To chyba gospodarzy trochę deprymowało. Natomiast pokonaliśmy ich zasłużenie. Zostawiam to ocenie kibiców. Strzeliliśmy typowe futsalowe bramki. Na koniec wpuściliśmy na parkiet chłopaków z rocznika 1998, bo też grało dzisiaj kilku młodzieżowców. Zawsze budujemy sobie drużynę na Akademickie Mistrzostwa Polski. Jesteśmy mistrzem kraju i to nas mobilizuje, by dalej się ogrywać, bo to przynosi wymierne efekty – dodał trener AZS UW.

Warto przypomnieć, że podczas niedzielnego spotkania bardzo dobrą pracę wykonali warszawscy bramkarze. – Bez wątpienia. Z drugiej strony, w pierwszej połowie bardzo dobrze bronił też golkiper gnieźnian. My popełnialiśmy dużo błędów. Gdyby spojrzeć na niewykorzystane sytuacje, to aż za wysoki jest ten wynik. Będę jednak bronił swoich chłopców i siebie, jako trenera, że włożyliśmy w ten mecz troszeczkę więcej serca, zaangażowania i umiejętności. Aczkolwiek doskonale rozumiem drużynę z Gniezna, która obecnie jest pod nożem. Mieszko chwyta się każdej sytuacji jak brzytwy. To deprymuje w przypadku wykończania akcji – przyznał.

Po porażce z ekipą z Warszawy, Mieszko Gniezno nadal jest dziesiątym zespołem w zestawieniu I ligi. Podopieczni Adama Heliasza mają zaledwie trzy punkty przewagi nad strefą spadkową. Każda kolejna porażka biało-niebieskich może sprawić, że ich obecna pozycja ulegnie pogorszeniu.  – Nie chciałbym, żeby gnieźnianie spadli z pierwszej ligi. Gniezno to miasto z tradycjami, nie tylko historycznymi, ale również sportowymi. Tutaj przecież był kiedyś mistrz Polski w futsalu. Bardzo bym chciał, by Mieszko się utrzymał. Najważniejszy mecz dopiero przed gnieźnianami, bo jeszcze przyjedzie tutaj zespół z Gdańska. Dziś Mieszko również mógł zdobyć punkty, ale skoro się to nie udało, to trzeba podjąć rękawice i wygrać z bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie – podkreślił Maciej Karczyński.

Kadra gnieźnieńskiego zespołu przed trwającym sezonem dość mocno się zmieniła, co nie umknęło uwadze szkoleniowca AZS UW.  – Macie drużynę, która się buduje. Oparta jest na kilku doświadczonych zawodnikach, ale widać, że już lata biegną i wiek robi swoje. Brakuje wam ogrania i doświadczenia. My zawiesiliśmy dzisiaj wysoko poprzeczkę. Zabrakło nam tego chociażby w przypadku meczu z gdańszczanami w Warszawie i w Obornikach, gdzie po Akademickich Mistrzostwach Polski przegraliśmy dwa bardzo ważne spotkania. Odrzuciło nas to z dalszej walki o awans – dodał.

Na koniec zapytaliśmy Macieja Karczyńskiego o opinię na temat pracy sędziów, którzy podczas niedzielnego spotkania podjęli przynajmniej kilka kontrowersyjnych decyzji. – Ja nie oceniam pracy sędziów. Oceniam je na gorąco, podczas meczu, a po spotkaniu zostawiam tę sprawę osobom, które są za to odpowiedzialne. Decyzje arbitrów zawsze budziły i będą budzić kontrowersje oraz emocje, które piłka nożna daje kibicom. Cieszę się, że wygraliśmy – podsumował szkoleniowiec drużyny z Warszawy.

Fot. facebook.com/maciej.karczynski.79

18 marca 2018 | 22:32

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *