Dobra pierwsza połowa i fatalna druga. Futsaliści KS-u Gniezno przegrali dziś w hali przy ul. Sportowej z Futsalem Oborniki 5-9, w spotkaniu grupy północnej 1.ligi. Goście byli wyjątkowo skuteczni i karcili gnieźnian, gdy tylko mieli dobrą okazję.

Mimo, że obie ekipy dzieliła w tabeli różnica aż 7 punktów, dziś na boisku nie było tego widać. Szczególnie w I połowie, gdy gnieźnianie potrafili kontrolować grę i stwarzać groźne sytuacje. To jednak oborniczanie otworzyli wynik meczu już w 19. sekundzie, gdy Siwecki znalazł drogę do siatki KS-u. Na odpowiedź miejscowych przyszło nam poczekać prawie 10 minut, gdy w końcu niemoc przełamał Dariusz Rychłowski pokonując goalkeepera Futsalu. Wyraźnie pobudzeni strzeleniem pierwszej bramki gnieźnianie ruszyli na rywala i już po niespełna minucie objęli prowadzenie po golu Łukasza Fechnera. Radość trwała jednak całe… 13 sekund, bo goście znów znaleźli sposób na naszego bramkarza. Do przerwy trwała wzajemna wymiana ciosów zakończona jeszcze po jednym trafieniu (Marcin Greser 16′ dla KS) i do przerwy mieliśmy remis 3-3

Po zmianie stron jeszcze przez kilka minut wydawało się, że spotkanie może trzymać w napięciu do ostatnich sekund, gdy na bramkę gości, odpowiedział raz jeszcze Dariusz Rychłowski. Niestety gospodarze nie potrafili wyciągać wniosków z sunących ataków prawym skrzydłem i jedno podanie rywali niemal spod własnej bramki, otwierało im drogę do siatki KS-u. Tak stracili dwa gole i sytuacja zrobiła się skomplikowana. Rezultatu nie przyniosły też próby wycofania bramkarza, bo goście dwukrotnie skarcili gnieźnian za ten manewr. Przy wyniku 4-8, ostatnie trafienie dla biało-czerwonych zaliczył jeszcze Mariusz Sawicki, jednak jeszcze przed końcową syreną oborniczanie wbili ostatniego „gwoździa” miejscowym.

KS Gniezno – Futsal Oborniki 5-9 (3-3)

Bramki dla KS: Dariusz Rychłowski (9′ i 26′), Łukasz Fechner (10′), Marcin Greser (16′), Mariusz Sawicki (36′)