Nie udała się ligowa inauguracja pierwszoligowym futsalistom Grinbud KS. Gnieźnianie przegrali we własnej hali z We Met FC Kamienica Królewska 2-5
Odmieniony nieco personalnie zespół KS-u miał nadzieję na pomyślne otwarcie nowego sezonu, po katuszach które przechodził w ostatnich miesiącach. Goście nie byli jednak łatwym celem, bo i oni dokonali solidnych wzmocnień przed sezonem, co potwierdzili od pierwszych minut na boisku. Gnieznianie byli aktywni, kreowali swoje sytuacje, jednak długimi momentami grali zbyt chaotycznie i nerwowo. We Met za to spokojnie konstruował swoje akcje i jedną z pierwszych już w 2 minucie zakończył trafieniem. Gnieźnianie długo łapali wiatr w żagle, jednak w końcu udało się złamać ich szyki obronne. Bramkę wyrównująca strzelił Mariusz Sawicki.
Przyjezdni pokazali charakter w 17 minucie, gdy grając w osłabieniu po czerwonej kartce, zdołali strzelić bramkę. Bombardowanie zaczęli jednak po przerwie, gdy w ciągu 4 minut dwukrotnie wpisali się na listę strzelców. Gnieznianie przegrywając 1-4 byli w tym momencie tak zdesperowani, że już w 7.minucie drugiej części zaczęli stosować manewr wycofywania z bramki goalkeepera. Większa siła rażenia przełożyła się na efekt, bo już po trzech minutach Dariusz Rychłowski zdobył gola na 2-4. Po chwili powinno paść kolejne trafienie bo Mariusz Sawicki był w idealnej sytuacji, jednak efektowną paradą popisał się bramkarz gości. Wystarczył jednak moment nieuwagi w obronie i We Met znów uciszył miejscowych zdobywając bramkę. Mimo kilku dobrych okazji z jednej i drugiej strony więcej goli już nie zobaczyliśmy. Zobaczyliśmy za to demony KS-u z ubiegłego sezonu, który pudłował na potęgę w dobrych sytuacjach. Oby już w kolejnym meczu szczęście uśmiechnęło się do gnieźnian.
Grinbud KS Gniezno – We Met FC Kamienica Królewska 2-5
Bramki dla KS: Sawicki i Rychłowski
0 komentarzy