Marzył od kilku lat o grze za granicą i dopiął swego. Gracjan Jarzyński od niedawna występuje w niemieckiej lidze hokejowej, a nam pierwszy raz zwierzył się, jak ułożył sobie życie na emigracji.
– Mój ulubiony klub to Rot Weiss, choć i holenderski kierunek nie jest zły – mówił nam jeszcze przed rokiem utalentowany gnieźnieński hokeista, gdy pytaliśmy go o to, gdzie chciałby grać w przyszłości. Swój plan zrealizował szybko, bo już w tym sezonie wylądował za naszą zachodnią granicą i choć do Rot Weiss nie trafił, jest w miejscu, które daje mu możliwość rozwoju. Także finansowego.
Były gracz Startu 1954 został przypomnijmy zatrudniony przez HTC Schwarz Weiss Neuss, klub grający w drugiej lidze niemieckiej. W barwach nowej drużyny jest najczęściej ustawiany na lewej, bądź prawej pomocy, wybiega w podstawowym składzie i co ciekawe, jest pierwszym podającym rogi. Na listę strzelców wpisał się już w debiucie. – Mamy w tej chwili w lidze cztery zwycięstwa i cztery remisy, a ja jestem zadowolony ze swojej dyspozycji. Zdobyłem dwie bramki, w tym jedną w swoim debiucie. Bardzo się cieszę, że trafiłem do Niemiec, choć jest to dla mnie coś zupełnie innego. Główną barierą jest oczywiście język. Wszyscy mówią po niemiecku, a ja jeszcze niewiele rozumiem. Zacząłem wprawdzie już lekcje, ale oczywiście mam problemy aby się wysłowić prawidłowo. Na szczęście w drużynie jest drugi trener z Polski i on przekazuje wszystko to, co mamy robić.
Zespół gnieźnianina jest w tej chwili na 3.pozycji w tabeli i ma do rozegrania jeszcze trzy spotkania. Po nich zacznie się sezon halowy, w którym Neuss występuje już na wyższym szczeblu, bo w niemieckiej Ekstraklasie. Poza boiskiem, Gracjan pracuje i uczy się intensywnie języka. Jak dodaje, został zatrudniony w firmie klubowego menedżera. – Na początku wynajmowaliśmy mieszkanie z trzema innymi chłopakami, teraz jestem już po przeprowadzce i mieszkam tylko z jednym kolegą. Po treningach uczę się języka i pracuję u klubowego menedżera. Jego firma współpracuje z Deutsche Post, a ja mam trochę prostej biurowej pracy w środku. Zatrudniony jestem od poniedziałku do piątku, codziennie pracuję około pięciu godzin.
0 komentarzy