Nerwowa sytuacja rozegrała się w przerwie w szatni sobotniego meczu Start – LKS. Przytomność stracił goalkeeper czerwono-czarnych Radomir Mnich, w jego miejsce wszedł do bramki młodziutki i niedoświadczony jeszcze 16-latek. – Cały się trząsłem – mówił nam tuż po ostatniej syrenie.

To nie była wymarzona inauguracja dla hokeistów Startu 1954. Gnieźnianie przegrali z LKS-em Rogowo, a nerwowo było nie tylko na boisku, ale i w szatni. W przerwie meczu przytomność stracił podstawowy bramkarz Startu, Radomir Mnich. Medycy na szczęście szybko opanowali sytuację i zawodnik odzyskał świadomość, jednak na parkiet już nie wrócił. Zmienił go młodziutki, 16-letni Marcel Pękał, dla którego był to debiut w pierwszym zespole. Nieoczekiwany i bardzo nerwowy jak usłyszeliśmy od niego. – Cały trząsłem się ze strachu jak usłyszałem, że muszę wejść na boisko. Żeby to opanować potrzebowałem około dziesięciu minut, ale później już było lepiej. Zagrałem tak jak potrafiłem na tym etapie. Popełniłem kilka błędów, ale ogólnie jestem zadowolony.

Marcel zadebiutował więc w niecodziennych okolicznościach, po sześciu latach treningów. Jakie ma plany związane z hokejem? – Przede wszystkim chcę jak najwięcej grać. Na razie nie stawiam przed sobą większych planów, bo hokej sprawia mi przyjemność. Wybrałem pozycję bramkarza, bo zawsze imponowali mi bramkarze piłkarscy. Nie mialem więc innej opcji, jak wybrać bramkę w hokeju – kończy 16-latek.