Piłka nożna

LKS. - Mieszko 1-2
Mieszko - Kotwica 2-0
Obra - Mieszko 2-1

Żużel

Stal - Start 57-32
Start - Stal 38-52
Start - Kolejarz 50-40

Koszykówka

MKK - GAK 92-80
MKK - Boruta 73-64
Tarnovia - MKK 82-67

Piłka ręczna

MKS - Lwów 28-21
MKS - Młyny 27-25
FunFloor - MKS 37-31

Futsal

Wenecja - KS 2-3
Red Devils - KS 7-1
KS - Team 3-1

Nieskuteczny Start przegrywa u siebie

Źle dla gnieźnieńskich kibiców zaczęła się hokejowa niedziela. Na własnym boisku I-ligowy Start 1954 Gniezno przegrał z Lipnem Stęszew 2:5. W sobotę przypomnijmy, gnieźnianie pokonali Siemianowiczankę Siemianowice Śląskie 9-6.

Dziś, niemalże równo z pierwszym gwizdkiem sędziego zawodnicy Startu zadomowili się pod bramką gości. Akcjom gnieźnian brakowało jednak odpowiedniego wykończenia. To zmieniło się w 6 minucie, gdy Paweł Tubacki dostał głęboką piłkę, po czym ze spokojem położył bramkarza Lipna i otworzył wynik spotkania. Zawodnicy ze Stęszewa próbowali szybko skonstruować akcję, która miała przynieść wyrównanie, ale dobra gra w obronie podopiecznych Jakuba Stranza skutecznie temu zapobiegła. Po drugiej stronie boiska było jeszcze goręcej. Marcin Grotowski najpierw oddał mocny strzał po ziemi, który przeleciał blisko słupka, a chwilę później po dwójkowej akcji wystawił piłkę na pustą bramkę Łukaszowi Kurowskiemu. Jego strzał został jednak zablokowany przez powracającą defensywę gości. Mecz przerodził się w festiwal ofensywnej gry, choć na tablicy nadal było 1:0. A przynajmniej do 26 minuty, gdy podręcznikową kontrą popisali się zawodnicy Lipna. Krzysztof Zakrzewski pognał lewą stroną boiska, po czym dograł do Damiana Śliwińskiego, który zakończył tę akcję bramką. Remis utrzymał się do końca pierwszej połowy, mimo kilku sytuacji po obu stronach.

Na początek drugiej połowy Start wyszedł z głową w chmurach. Nie minęło 30 sekund, a już w swojej pierwszej akcji Lipno wyszło na prowadzenie za sprawą Krzysztofa Zakrzewskiego. Zawodnicy ze Stęszewa próbowali pójść za ciosem, wyprowadzając kolejne ataki. To Start miał jednak lepsze okazje na wyrównanie. W 41 minucie mocno i celnie strzelił Mateusz Ciężki, ale jego próbę zatrzymał bramkarz gości. Do bezpańskiej piłki doskoczył jeszcze Paweł Tubacki, ale nie zdołał jej opanować. Niewykorzystana sytuacja mogła się zemścić, gdy kilka minut później Dawid Chrust miał dobrą sytuację strzałową. Wtedy świetną obroną powstrzymał go Filip Lewandowski. W 47 minucie nie miał jednak szans przy strzale Karola Szyplika. Wynik zrobił się już bardzo niekorzystny dla Startu. Gnieźnianie rzucili się do odrabiania strat. Katastrofalna nieskuteczność gospodarzy nie pozwoliła zmniejszyć strat. Nietrafione sytuacje 1 na 1, przestrzelone akcje… Strzeliło za to Lipno. Na 1:4 podwyższył Karol Szyplik. Nie zmieniło to nic w grze Startu, który nadal próbował zniwelować straty. W końcu, po obiciu słupka, poprzeczki i wybiciu piłki z linii bramkowej udało się gnieźnianom zdobyć drugą bramkę, tym razem autorstwa Roberta Grotowskiego. Niestety, czasu na wyrównanie było coraz mniej. Ostateczny wynik meczu na 2:5 po krótkim rogu ustalił, zdobywając swoją trzecią tego dnia bramkę, Karol Szyplik.

UKH Start 1954 Gniezno – Lipno Stęszew 2:5 (1:1)

Tubacki (’6), R. Grotowski (’60) – Śliwiński (’26), Zakrzewski (’36), Szyplik (’47, ’55, ’69)

Start: Lewandowski – Gromadzki, Kosicki, Kurowski, D. Szymański, Zieliński, R. Grotowski, A. Szymański, M. Grotowski, Ciężki, Wojciechowski, Frąckowiak, Jaśkowiak, Tubacki.

13 maja 2018 | 15:18

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *