Stella Gniezno uciekła spod ligowego topora i wygrała arcyważny mecz z Rustico Bałagany Łubianka 5-3. Kto wie, czy o jej losie nie zadecyduje w ostatniej kolejce… Start Gniezno
To było kolejne trzymające w napięciu do ostatnich sekund spotkanie hokejowej Superligi. Stella miała tylko jeden cel, który zakładał pokonanie Rustico, gdyż każdy inny scenariusz praktycznie oznaczałby spadek z najwyższej klasy. A że goście też okupowali przed tą kolejką dolne rejony tabeli, mecz miał ciekawe oblicze.
Obie drużyny długo nie były w stanie od początku stworzyć sobie klarownych sytuacji do strzelenia gola. Bliżej w pierwszej kwarcie byli goście, którzy dwukrotnie otrzymali szansę po egzekwowaniu rogu i swoją szansę wykorzystali właśnie w drugim podejściu i to w samej końcówce. Na gol Karola Szyplika na szczęście odpowiedzieliśmy błyskawicznie, bo już po chwili zamieszanie w półkolu strzałowym wykorzystał Marcin Lewartowski i było 1-1. Rustico prowadzenie odzyskało po koszmarnym błędzie obrońcy, który wyprowadzając piłeczkę, sprezentował ją Filipowi Sobczakowi, a ten z prezentu skorzystał i pokonał Łukasza Wierzbickiego. Sunące co chwilę akcje Stelli przyniosły wyrównanie 5 minut później, gdy po akcji Mateusz Andrzejczak trafił do siatki. Goście niestety znów po chwili odpowiedzieli celnym strzałem Artura Kościelskiego, a na wyrównanie ze strony gospodarzy musieliśmy poczekać dokładnie 6 minut. Rafał Stupczyński tym razem okazał się sprytem i ładnym uderzeniem pokonał goalkeepera z Łubianki. Mimo kilku stuprocentowych okazji, pierwsze prowadzenie objęliśmy dopiero w 23 minucie, po skutecznym rozegraniu piłeczki z rogu boiska i trafieniu Marcina Lewartowskiego. To wyraźnie podbudowało gnieźnian, którzy po chwili podwyższyli prowadzenie za sprawą Maksymiliana Mellera. Goście jeszcze desperaci próbowali szukać swoich szans i jedną z nich wykorzystali w ostatnich sekundach po drugim golu Karola Szyplika. Na więcej już im nie pozwoliła ani Stella, ani też czas. – Graliśmy o utrzymanie i powiedziałem chłopakom, że to się może dziś rozstrzygnąć. Jestem zadowolony tylko z wygranej, bo nie możemy marnować trzech „setek’, kiedy można przeciwnika dobić. Tak to jednak jest w amatorskim hokeju, że każdy chce, ale nie każdy może. Jedziemy teraz do Torunia i mam nadzieję, że jeśli my nie wygramy, to pomogą nam nasi koledzy ze Startu. Jeśli to się uda, zagramy baraże – skomentował występ swojej drużyny trener, Rafał Grotowski.
Gnieźnianie wygrali 5-4, zdobyli pierwsze 3 punkty do ligowej tabeli, co daje im szansę na zajęcie przedostatniego – premiowanego grą w barażu o utrzymanie miejsca. Stanie się tak, jeśli Bałagany (1 punkt) nie wygrają w ostatniej kolejce u siebie ze….Startem, albo co mniej prawdopodobne, Stella wygra w Toruniu. Czerwono-czarni wygrywając ewentualnie mecz z Rustico, mogą więc zrobić prezent sobie (mają cały czas szanse na play-offy) oraz Stelli. Trzymamy kciuki!
0 komentarzy