Od porażki rozpoczęli rundę play-off koszykarze Sklepu Polskiego MKK. Gnieźnianie ulegli w Gdańsku Politechnice 90-69, bo pozwolili gospodarzom na rozwinięcie skrzydeł w drugiej kwarcie.
Do play-offów wskoczyliśmy rzutem na taśmę i już od początku zostaliśmy rzuceni na potężną falę. I nie chodzi tutaj o umiejscowienie nadmorskiego rywala z Gdańska, a to, że Politechnika jest w tym sezonie obok Decki Pelplin głównym faworytem do awansu. Chociaż w niedawnym meczu rundy zasadniczej udowodniliśmy, że i ten zespół jest do pokonania.
Dokładnie tak też zaczęliśmy. Bez respektu dla rywala rozpoczęliśmy to spotkania, w czym duża zasługa D.Dobrzyckiego. Kapitan Orłów grał jak transie, trafiając trzykrotnie pod rząd za „3” i rzucając w pierwszej kwarcie aż 14 pkt. Gdy jednak przestał trafiać seryjnie, inni nie potrafili wziąć na swoje barki ciężaru gry, co w krótkim czasie skończyło się fatalnie. Gdańszczanie złapali wiatr w żagle w drugiej kwarcie i niemal nie pudłowali. Z trzypunktowej straty, zrobiło się po kolejnych kilku minutach dwadzieścia (44-24) i cały wysiłek z pierwszych minut poszedł na marne. Niestety kolejne dwie kwarty wyglądały niemal bliźniaczo. Gospodarze spokojnie kontrolowali przebieg gry, gnieźnianie próbowali się odgryzać, ale robili to tylko pojedynczymi „zrywami”. W efekcie przewaga miejscowych ani nie topniała, ale też się nie powiększała. Dowieźli więc zwycięstwo do samego końca i do awansu potrzebują jeszcze jednego. Miejmy nadzieję, że teraz będzie im o nie zdecydowanie trudniej, bo gospodarzem drugiego meczu będą gnieźnianie. Spotkanie rozegrane zostanie w następny weekend.
Politechnika Gdańska – Sklep Polski MKK Gniezno 90-69 (25-22, 28-10, 20-18, 17-19)
Politechnika: Lewiński 17, Karpacz 14, Hanke i Szymański 12, Załucki 9, Malczyk 8, Piszczatowski 6, Skiba 4, Trębowicz i Wąsowicz 3
MKK: DObrzycki 18, Kotwasiński 12, Sobkowiak 10, Szydłowski 8 i Lesniczak 8, Wietrzyński 4, Budnikowski i Nocek 2
0 komentarzy