Koszykarze MKK będą musieli sobie radzić do końca sezonu bez swojego lidera. Piotr Golasiński, który jak pisaliśmy od kilku miesięcy leczy kontuzję stopy, musi położyć się na stół operacyjny. Zagadka tajemniczej kontuzji o której donosiliśmy TUTAJ właśnie została rozwiązana.

Po prawie trzech miesiącach wędrówek po lekarskich gabinetach, Piotr Golasiński w końcu usłyszał diagnozę dotyczącą kontuzji, której nabawił się przed sezonem. Uraz, który początkowo wydawał się niegroźny, okazał się być znacznie poważniejszy niż wszyscy przypuszczali. Kolejne prześwietlenie USG wykazało rozerwany staw i zerwane więzadło w części przyśrodkowej stopy. – To definitywnie kończy dla mnie sezon – mówi nam rozgrywający Orłów. – Będę musiał przejść operację, a później czeka mnie długa rehabilitacja. 

Dlaczego tak długo zawodnik nie mógł się doczekać trafnej diagnozy? Wszystko na to wskazuje, że… nie miał szczęścia do lekarzy. – Staw, który uszkodziłem jest bardzo mały i trzeba było dokładnie go przebadać. Nie wiem na ile było to skomplikowane, ale widać chyba tak. Musiała to w końcu zrobić osoba z dużym doświadczeniem do której trafiłem i za co jestem wdzięczny. Teraz pozostaje mi trzymać kciuki za chłopaków i naprawdę mocno w to wierzę, że są w stanie co najmniej powtórzyć ubiegłoroczny wynik.

Golasiński do czasu operacji dostał zakaz jakiegokolwiek uprawiania sportu. Według zapewnień lekarzy, po jej przeprowadzeniu stopa ma wrócić do pełnej sprawności, jednak będzie to wymagać czasu. Po zabiegu, który planowany jest na marca przyszłego roku, gracza MKK czeka kilkumiesięczna przerwa i rehabilitacja. Do treningów ma wrócić pod koniec lata.