MKK był dziś bez szans z liderem rozgrywek, choć świetna druga kwarta dawała nadzieje na emocje po przerwie. ŁKS ostatecznie wygrał 94-74 z osłabioną gnieźnieńską drużyną.
MKK nie był faworytem tej potyczki, zważając głównie na skład którym dysponuje od pewnego czasu. Cały czas poza boiskiem jest Hubert Konowalski, a kontuzji doznał Emil Rau. Jednak gdy nieco gorszy dzień ma Dariusz Dobrzycki, cała układanka zaczyna się rozsypywać.
Dziś goście zaczęli mocno, jednak gospodarze w drugiej kwarcie udowodnili, że potrafią znaleźć sposób nawet na tak silną ekipę. ŁKS całe spotkanie zagrał na fenomenalnej skuteczności rzutów za dwa oczka (67%), jednak zaledwie trzy trafione z gry rzuty dały wiatr w żagle miejscowym. Zbliżyli się oni na trzy punkty, na więcej rywale już im nie pozwolili. Po przerwie piłka rzadko kiedy mijała naszą obręcz i spotkanie toczyło się już pod dyktando przeciwnika. Gnieźnianie paradoksalnie nie zagrali złego meczu kończąc go także z niezłymi statystykami (50% za 2), jednak było to zdecydowanie za mało.
Sklep Polski MKK Gniezno – ŁKS Coolpack Łódź 74-94 (11-30, 28-14, 13-24, 22-26)
Punkty dla MKK: Kotwasiński 17, Szydłowski 14, Dobrzycki 13, Czyż 10, Leśniczak 8, Wietrzyński 7, Gorzelany 3, Urbaniak 2
0 komentarzy