Sporą niespodziankę, żeby nie powiedzieć sensację sprawił wczoraj Sklep Polski MKK. Gnieźnianie ograli na wyjeździe jedną z czołowych ekip 2 ligi – Noteć Inowrocław – zaczynając sezon z wysokiego „C”. Co o tym zadecydowało?
Noteć od kilku sezonów zgłasza wysokie aspiracje, jednak już w pierwszym meczu na ziemię sprowadził ich MKK. „Orły” zagrały wczoraj bardzo dobre spotkanie, co zresztą jest odzwierciedleniem dobrych meczów sparingowych. Wysoki procent skuteczności, konsekwencja i zimna krew zadecydowały, że to do Gniezna pojechał pierwszy komplet punktów. Wygrana jest tym cenniejsza, że MKK zagrał bez Piotra Leśniczaka, który ciągle leczy kontuzję palca – Czy to sensacja? Chyba nie. Może z racji gry na wyjeździe, jest to niespodzianka – mówi nam Dariusz Dobrzycki, kapitan zespołu. – W Inowrocławiu nigdy nam się łatwo nie grało, ale my naprawdę już nie boimy się żadnego przeciwnika. Wychodzimy na parkiet po to żeby go wygrać i robimy swoje. Każdy kto pojawił się na boisku dołożył wczoraj cenną cegiełkę i mamy tego efekt. Jesteśmy dobrze przygotowani do nowego sezonu pod kątem fizycznym i taktycznym, a dodatkowo mamy trzech nowych zawodników. Wygląda to naprawdę dobrze i rozumiemy się świetnie na boisku.
Plusem są też okoliczności wczorajszej wygranej. Gnieźnianie stracili w ostatniej kwarcie kilkupunktową przegraną, gospodarze wyszli na prowadzenie, jednak ostatnie słowo należało do naszego zespołu. – Nie złamali nas, co świadczy o naszym doświadczeniu. W takich momentach jeszcze dwa lata temu przegrywaliśmy większość spotkań, w ubiegłym roku już było lepiej, a liczę, że ten rok będzie jeszcze lepszy – kończy Dobrzycki.
fot. Gazeta Pomorska
0 komentarzy