Dobre momenty to za mało, by myśleć o zwycięstwie w takim meczu. Noteć zagrała dziś słaby mecz, ale trafiła na jeszcze słabszego rywala z Gniezna. Inowrocławianie wygrali 69-60 ze Sklepem Polskim MKK, po spotkaniu o którym obie ekipy powinny jak najszybciej zapomnieć.
MKK wyglądał dziś niczym biegacz długodystansowy, który rewelacyjnie wystartował, a z czasem zaczął się potykać o własne nogi. Zupełnie nie wiedzieć czemu. Gnieźnianie zaczęli bowiem rewelacyjnie od prowadzenia 7-0 i prawie całą I kwartę mieli pod swoją kontrolą prowadząc na 3 minuty przed jej zakończeniem 15-5. Chwila dekoncentracji wystarczyła, by gospodarze przypomnieli sobie o skuteczności, przez co prowadzenie gnieźnian zmalało tylko do czterech oczek.
Kto wie, jakby potoczyły się dalsze wydarzenia, gdyby MKK nie pozwolił „złapać wiatru w żagle” Noteci. Inowrocławianie z minuty na minutę zaczęli grać coraz skuteczniej i mimo, że do przerwy nie potrafili ani razu trafić z 13 prób (!) za 3 punkty, to i tak wystarczyło, by wyjść na prowadzenie po pierwszych 20 minutach. Gnieźnianie w irytujący sposób tracili piłki poprzez własne błędy, czy złą komunikację. Gdyby tylko Noteć była bardziej wyrachowana, to kto wie, czy losy meczu nie rozstrzygnęły by się już do przerwy.
III kwarta była dla naszych graczy i kibiców z Gniezna (przyjechało ich kilkudziesięciu) niczym rollercoaster. Dobry początek i końcówka, a fatalna środkowa część, gdy nie potrafiliśmy trafić do kosza przez 4 minuty. W najlepszym momencie sygnał do ataku dał wtedy Dariusz Dobrzycki. W ciągu nieco ponad minuty trzykrotnie trafił za 3 punkty, z dokładnie tego samego miejsca na obwodzie i po krótkim czasie poprawił jeszcze raz, przez co prowadzenie gospodarzy przed ostatnią częścią zmalało do zaledwie trzech punktów (49-46)
I gdy wydawało się, że znów możemy być świadkami sporych emocji i być może trzeciej z rzędu wyjazdowej wygranej Orłów, marzenia w ułamku sekundy prysły jak bańka mydlana. MKK przez cztery minuty nie potrafił odczarować tablicy wyników. Znów zaczął gubić piłki, celność wołała o pomstę do nieba, więc Noteć nie oglądając się zbudowała sobie bezpieczną 12-punktową przewagę, która wystarczyła do spokojnego kontrolowania spotkania. MKK próbował jeszcze gonić wynik, ale nie miał kompletnie dziś żadnych argumentów. Notując aż 20 strat, ciężko jest myśleć o zwycięstwie.
W najbliższą sobotę o 16.00 szansa z kolei na pierwsze domowe zwycięstwo przed gnieźnianami. Ich rywalem będzie Arka Gdynia.
Noteć Inowrocław – Sklep Polski MKK Gniezno 69-60 (11-15, 18-11, 20-20, 20-14)
Punkty dla Noteci: Damian Szczepanik 28, Wojciech Żurawski 13, Mateusz Marciniak 11, Adrian Barszczyk 7, Aleksander Filipiak i Sebastian Grzesiński po 5,
Punkty dla MKK: Dariusz Dobrzycki 18 (5×3), Marek Sobkowiak 13, Michał Szydłowski 8, Filip Andrzejewski 7, Dariusz Wietrzyński i Daniel Kotwasiński po 4, Eryk Chmielewski 3, Emil Rau 2, Marcin Szorcz 1
0 komentarzy