Sklep Polski MKK był bliski zmazania plamy po nieudanym meczu u siebie z Obrą Kościan. Wczoraj (sobota, 20 stycznia) gnieźnianie w ostatnich sekundach przegrali na wyjeździe z Sokołem Międzychód 68-66. Co o tym meczu mówi trener Sklepu Polskiego MKK Arkadiusz Konowalski?
– Kiedy przegrywa się dwoma punktami, to trzeba powiedzieć, że decydują szczegóły. To jest jedno posiadanie piłki, jeden rzut więcej, jedna strata mniej, jedna akcja wybroniona więcej. Mieliśmy jeszcze pod koniec meczu piłkę, ale nie potrafiliśmy zdobyć punktów. Na pewno był to mecz „do wyjęcia”, bo zagraliśmy fajne spotkanie w porównaniu z Obrą u siebie, gdzie przeszliśmy obok meczu. Tutaj chłopacy walczyli co mnie bardzo cieszy. Gospodarze mieli też w ostatniej akcji troszeczkę szczęścia, bo Kuba Nowak trafił do kosza, mimo że był szczelnie broniony. Większość takich sytuacji międzychodzianie nie trafiali (skuteczność zaledwie 35%), a tutaj udało im się jakimś cudem znaleźć drogę do kosza. Liga jest jeszcze długa, my musimy cały czas budować swoją odporność psychiczną.
Nie wiadomo jak zakończyłoby się to spotkanie, gdyby gnieźnianie mogli zagrać w pełnym składzie. Do Międzychodu nie pojechało aż dwóch zawodników z podstawowego składu – będący w wysokiej formie Piotr Golasiński i kapitan Dariusz Dobrzycki. Obu zmogła choroba i nie byli w stanie pomóc drużynie. Jeżeli do tego dodamy nieobecnego ciągle (uraz mięśnia Achillesa) Szymona Budnikowskiego to mamy pełen obraz, jak wąską ławką wartościowych graczy dysponował w tym spotkaniu trener MKK
0 komentarzy