Długo trzeba było czekać na kolejne ligowe zwycięstwo we własnej hali koszykarzy MKK. Gnieźnianie w końcu się przełamali i pokonali dziś w zaległym meczu rezerwy Trefla Sopot 89-82. O zwycięstwo drżeliśmy jednak do ostatnich sekund.
Po świetnym meczu w Gdańsku z Politechniką wydawało się, że Orły „przejadą” się po przeciętnym zespole Trefla. Znów jednak oglądaliśmy w wielu fragmentach to gorsze oblicze gnieźnian, z drugiej strony kolejny raz przekonaliśmy się, jak bardzo nie pasują naszym graczom pojedynki z młodymi, wybieganymi koszykarzami.
A od początku było tak szybko, że ani się nie obejrzeliśmy, a Trefl już prowadził 8-0. Ręka na szczęście nie drżała dziś Michałowi Szydłowskiemu, który dwukrotnie trafił za „3”, dzięki czemu strata stopniała po kolejnych kilku minutach. Kwartę zakończyliśmy w dobrym stylu kolejną „trójką” D.DObrzyckiego, ale to goście wygrali premierową kwartę nieznacznie. Bez fajerwerków zarówno z jednej, jak i z drugiej strony było w kolejnej odsłonie. Dość powiedzieć, że oba zespoły w sumie rzuciły 29pkt, nie mogąc się przełamać w żadnym elemencie. Trefl przełamał się za to w kolejnej kwarcie w rzutach zza linii 6.75. Uczynił to konkretnie jeden gracz – B.Didier-Urbaniak. Czterokrotnie dziurawił gnieźnieński kosz, gnieźnianie wszystko co mogli zrobić to bezradnie patrzeć na szybującą piłkę. Ta kanonada mogła skończyć się fatalnie, bo sopocianie w pewnym momencie odskoczyli na 8 pkt. (57-65) i wydawało się, że sytuacja robi się nieciekawa. Przed ostatnią częścią widać było jednak ogromną mobilizację i chęć odwrócenia losów meczu u miejscowych, co od razu przełożyło się na efekty. Szydłowski zaczął czarować pod koszem i w połowie kwarty wyszliśmy w końcu na prowadzenie (80-78). Gościom z kolei nie szło już tak dobrze w rzutach z dystansu i kolejne nerwowe próby nie dosięgały celu nawet w 100% sytuacjach spod kosza.
MKK wygrał 89-82 dając sobie jeszcze cień (matematycznych) nadziei na play-off. Jeśli jednak nawet wygrają ostatni mecz z SMS-em Władysławowo, to i tak będą musieli liczyć na potknięcia dwóch najgroźniejszych rywali – Biofarmu i Domino.
Sklep Polski MKK – TRefl II Sopot 89-82 (26-29, 15-14, 19-22, 29-17)
MKK: Szydłowski 26, Rau 16, Dobrzycki i Sobkowiak 13, Budnikowski 12, Kotwasiński 9
Trefl: Didier-Urbaniak 23, Walda i Rajewicz 15, Kowalski 10, Ziółkowski i Zozuń 6, Życzkowski 4, Dzierżak 3
0 komentarzy