Właśnie mija rok od objęcia sterów w Starcie Gniezno przez Pawła Siwińskiego. Wracamy do obszernego wywiadu, w którym współwłaściciel marki Ultrapur opisywał niedaleką przyszłość przy Wrzesińskiej.

Niemal dokładnie dwanaście miesięcy temu nowym szefem klubu żużlowego z Gniezna został najpierw jego wielki kibic, a później sponsor strategiczny. Wraz z wejściem na W25 firmy Ultrapur, Paweł Siwiński zaczął coraz mocniej angażować się w sprawy zespołu, by w końcu zostać wybranym na stanowisko prezesa. Planował szybki powrót do 1.ligi, nie zakładał innego scenariusza, a w obszernym wywiadzie dla StartTV, rozwinął nawet wizję powrotu do Ekstraligi. Co mówił o swoim wejściu do klubu?: „Decyzja była bardzo prosta: brakowało mi w tym klubie kogoś, kto pociągnie ten „wózek” z pełna odpowiedzialnością. Gnieźnieńskie środowisko żużlowe jest nieco skłócone, chciałbym zgromadzić wokół siebie ludzi, którzy chcą pomagać Startowi. Czym większe wyzwanie, tym bardziej mnie to mobilizuje. Na kanwie tego co udało mi się w biznesie, zbuduję to także w sporcie. Zauważyłem kilka słabych punktów w klubie – nieumiejętność rozmawianie ze sobą zawodników, toromistrzów, szkoleniowca, musimy jak mężczyźni powiedzieć sobie wprost – co zrobiliśmy źle, co spiepszyliśmy. Gniezno nie jest klubem, który powinien startować w 2.lidze. Naszym obowiązkiem jest zapewnienie kibicom najpierw 1.ligi, a w ciągu 3-5 lat Ekstraligi. Skoro Krosno i Ostrów dały radę, to dlaczego nie my? Za rok, dwa horrendalne stawki zostaną zweryfikowane przez życie i wtedy te biedniejsze kluby, będą mieć łatwiej”

Kontraktując zawodników mówił, że kluczem do sukcesu będzie atmosfera nie tylko na torze, ale i w parkingu: „Mamy mieszankę Słowian, Wikingów i „Kangurów”. Będzie to ekipa, która będzie czuła bluesa na torze i w parkingu, bardzo dobrze nam się rozmawia i wiem, że chcą tworzyć razem zespół. Te kilka dodatkowych punktów może dać nam właśnie atmosfera. Co mnie bardzo cieszy powróci Kacper Gomólski i choć jego ostatni sezon nie był rewelacyjny, uczciwie powiedziałem mu: „Kiedy jak nie teraz? Albo musi pójść w kierunku sukcesów, albo czas pomysleć o zawieszeniu kevlaru na kołku. Myślę, że dla niego średnia powyżej 2.0 jest możliwa do osiągnięcia. Będą też dwa solidne nazwiska, które pociągną nas w kierunku 1.ligi (Masters i Pickering)

Prezes Startu wieszczył też ogromne problemy finansowe w niektórych ośrodkach, już w tym sezonie: „To będzie bardzo trudny rok dla wielu firm, to będzie biznesowo trudny rok i obym się mylił, ale dwa, trzy kluby mogą mieć ogromne problemy finansowe”. Z kolei na zadane pytanie, co jeśli nie uda się awansować, Paweł Siwiński odpowiedział: „Nie biorę tego w ogóle pod uwagę, choć takie Opole puka do wrót 1.ligi od kilku lat i się nie udaje. Mamy zawodników, którzy potrafią już walczyć o stawkę. Jeśli nie uda się awansować, przyjmę to jako osobistą porażkę”

Czasem dobrze jest skonfrontować to, co było wizją, a co dziś jest rzeczywistością. Nie chcielibyśmy na tym etapie ingerować w inne kwestie niż poza sportowe, więc możemy skupić się jedynie na wątku ligowym. Nie udało się niestety awansować, kilka personalnych decyzji zostało podjętych źle, ale to jest tylko i aż sport i można było tego się spodziewać. Szkoda, że te trafione, są już historią (patrz – Sorensen) ale już dziś można zastanawiać się, jaką decyzję podejmie Paweł Siwiński w kwestii kolejnego roku? Prawdą jest, że oficjalnie sugerował niedawno, że nie widzi problemów aby przekazać stery komuś innemu, więc być może coś w jego głowie się tli i jego dni są policzone? W klubie wiemy będą nad tym dyskutować, więc pewnie niedługo coś się dowiemy. Co waszym zdaniem powinien uczynić dziś sternik czerwono-czarnych?