Mało kto pewnie słyszał o dyscyplinie, której dziś poświęcimy kilka chwil. Robimy to nieprzypadkowo, bo jedną z osób która uprawia racketlon jest gnieźnianka.

Tenis stołowy, squash, badminton i tenis ziemny. Większość zna zapewne każdą z tych dyscyplin, ale czy wiecie, że jest taki sport, który łączy je wszystkie? To raketlon, jedna z najmłodszych konkurencji na świecie wymyślona przez Skandynawów. Liczy sobie zaledwie pięć lat, w Polsce zaś rywalizacja odbywa się od niedawna i to z sukcesami. 

W ostatnich mistrzostwach świata biało-czerwoni zdołali wywalczyć kilka medali, w tym jeden mistrzowski. Do tego grona chciałaby dołączyć gnieźnianka, Dominika Patrzek, którą raketlon totalnie zafascynował. Wzięła już udział w jednych mistrzostwach Polski, teraz przygotowuje się do kolejnych. – Rzeczywiście zakochałam się w tym sporcie – mówi naszemu portalowi. – Odkąd pamiętam to mam rakietę w ręce, a zaczęło się od tenisa ziemnego, później dołączył do tego badminton. Gdzieś po drodze próbowałam swoich sił w siatkówce, jeździłam konno, pływałam, ale w sercu zawsze były rakiety. Zamierzałam wybrać jeden sport, a wylądowałam w czterech. Moja miłość do badmintona zawsze była i będzie największa, jednak tenis ziemny również zawsze uwielbiałam. Mam za sobą, nieskromnie mówiąc, wiele sukcesów, w tym medale z mistrzostw Wielkopolski. Kilka miesięcy temu byłam na mistrzostwach Polski w racketlonie. Tak mi się to spodobało, że zaczęłam trenować również squasha i aktualnie trwają u mnie przygotowania do następnych mistrzostw Polski, które odbędą się w połowie marca. Myślałam zawsze, że mistrzostwa kraju, czy różne tego typu zawody są dla mnie nieosiągalne, jednak teraz uważam, że jeśli ma się marzenia, to dzięki ciężkiej pracy i determinacji jest się w stanie je spełniać.

Dominika ma niecałe 20 lat, więc jest w idealnym momencie, by w raketlonie osiągać sukcesy. Co dziś sprawia jej najwięcej problemów? – Z pewnością najtrudniej jest mi wejść w tenisa stołowego, bo najmniej miałam z tą dyscyplina styczności. Na początku ciężko mi było tez przechodzić z dyscypliny na dyscyplinę – dodaje.

Na czym więc polega ta dyscyplina? Rywalizacja rozpoczyna się od tenisa stołowego, kolejny jest badminton, squash i tenis ziemny. Mecz składa się minimum z czterech setów, po jednym w każdym sporcie. Każda rozegrana piłka/lotka się liczy (wyjątkiem jest serwis w tenisie ziemnym, gdzie obowiązuje zasada dwóch podań). Zawodnik, który wygra więcej punktów we wszystkich sportach, jest zwycięzcą meczu racketlona. Każdy set jest grany do 21 punktów (chyba że organizatorzy turnieju zadecydują inaczej)