Koniec z kombinatorstwem przy W25. Start podjął niedawno poważny ruch, wymieniając długo funkcjonujący system biletowy. Nie kryje już, że zagrał na nosie wielu nieuczciwym kibicom.
Nie było tajemnicą poliszynela, że pewne grono kibiców, oszukiwało kulawy system biletowy przy Wrzesińskiej. To nie był żaden wyrafinowany przekręt, a raczej wykorzystywanie dziury, w słabo przemyślanym programie biletowym. Dziś już możemy napisać oficjalnie o czymś, o czym mówiło się zakulisowo, a sam klub też miał taką wiedzę. Nie chcieliśmy tego robić na wyraźną prośbę Startu, by nie dawać pożywki (czytaj: pomysłu) innym. O co tak naprawdę poszło?
Skala procederu jest praktycznie nieznana, jednak wiemy, że dorośli kibice wchodzili nierzadko na ulgowe bilety. Start pierwszy raz oficjalnie ujawnił, że to nie był idealny wynalazek, miał tego świadomość, jednak długo nie było pomysłu, jak rozwiązać kosztujący go niemało kłopot. Winne były czytniki na kołowrotkach, które z automatu wpuszczały każdego, kto przytknął zakupiony bilet. Otwierały się za każdym zeskanowaniem wejściówki, więc zarówno dziecko, jak i dorosły, mogli wejść na ten sam kawałek papieru. Musiało jednak upłynąć sporo wody, by w końcu pojawił się pomysł.
Zaproszono do współpracy nową firmę, która podpowiedziała w końcu jak zamknąć ten trudny temat. – Zaczęliśmy od „Korony Chrobrego”, co już nam pokazało pewne zachowania. Stosujemy od teraz czytniki ręczne, które mają wiele zalet. Po pierwsze dużo szybciej „obsługują” kibica niż czytnik w bramce, co powoduje dużo szybsze rozładowanie tłoku. Mając osiem bramek i skanując ręcznie, idzie to o niebo szybciej. Druga kwestia to klasyczne kombinatorstwo. To nie była raczej wielka skala od razu dodam, ale dało się zauważyć, że do tego dochodziło. Bilet elektroniczny np. w telefonie trudno było na szybko weryfikować, szczególnie gdy jest wielki tłum, a teraz widzimy to błyskawicznie. W jaki sposób? Po kolorze, który się wyświetla. Uszczelniło to system i spowodowało szybsze wpuszczanie, więc dla nas same plusy. Niektóre osoby musiały cofnąć się do kasy i drugi raz nabyć bilet, więc liczymy, że to się więcej nie powtórzy – tłumaczy Start.
0 komentarzy