Niepokojące informacje spływają do nas z Tarnowa. Kevin Fajfer czeka w tarnowskim szpitalu na wynik prześwietlenia po upadku w ostatnim biegu dzisiejszego meczu.
Po bardzo dobrym spotkaniu w wykonaniu Startu i minimalnej porażce (43-47), tym razem nie mamy dobrych informacji, choć pozostaje czekać na oficjalne oświadczenie. Jeden z liderów „Orłów”, Kevin Fajfer, po upadku w 15. wyścigu pojechał do szpitala na prześwietlenie. Z czym dokładnie jest problem? – Narzekał na obojczyk i bark – mówi nam trener, Tomasz Fajfer. – Nie wiemy czy skończy się na strachu i jest tylko mocno poobijany, czy jest tam coś poważniejszego. Musimy uzbroić się w cierpliwość.
Sam mecz układał się bardzo dobrze dla Startu, który w pewnym momencie prowadził już ośmioma punktami (28-20). Unia dopiero w ostatnim biegu przechyliła szalę na swoją korzyść, po kontrowersyjnym wykluczeniu Kevina Fajfera. Jak trener Startu ocenia postawę swojego zespołu? – Bardzo pozytywnie to wyglądało, bo ten mecz był już w zasadzie dla nas na luzie. Nic nie musieliśmy i osiągnęliśmy to co chcieliśmy. Cel był taki, aby posprawdzać co się da przed najważniejsza częścią sezonu, o ile tu w ogóle przyjedziemy. Mamy spore informacje, zawodnicy testowali mnóstwo przełożeń, więc wracamy zadowoleni. Cieszy także postawa Nagela, który pojechał bardzo ładnie i mogę już powiedzieć, że będziemy chcieli tego zawodnika w składzie na play-off – kończy T. Fajfer.
Przypomnijmy, że półfinałowym rywalem Startu będzie OK Kolejarz Opole. Pierwszy mecz już za tydzień w weekend, dokładną datę poznamy niebawem.
0 komentarzy