Jeszcze rano wydawało się, że druga edycja Bicia Rekordu Gniezna w morsowaniu odbędzie się w mało zimowej atmosferze. Pogoda jednak spłatała figla i na kilka chwil przed wejściem morsów do wody zaczął padać śnieg. To dodało klimatu niedzielnej imprezie, w której wzięło 226 morsów!
Organizatorzy nie spodziewali się, że na wejście do wody, której temperatura wynosiła 2 stopnie Celsjusza, odważy się tylu śmiałków. Dzięki świetnej frekwencji, udało się pobić rekord z ubiegłego roku. W pierwszej edycji wydarzenia uczestniczyło 149 osób. Łatwo zatem policzyć, jak mocno ten rezultat został poprawiony.
Impreza rozpoczęła się kilka chwil po godzinie 12, kiedy to głos zabrał główny organizator wydarzenia i założyciel Królewskich Morsów Gniezno, Waldemar Rychert. Później odbyła się wspólna rozgrzewka, po czym nadszedł czas na punkt kulminacyjny, a więc wejście do wody. 226 osób w krótkim czasie wkroczyło do jeziora Winiary. Wszyscy, którzy wychodzili z wody, byli zadowoleni z wzięcia udziału w II Biciu Rekordu Gniezna w morsowaniu.
– Nie było za zimno. Nie jest źle, przede wszystkim to dobrze wpływa na zdrowie. Morsowanie uprawiam od dwóch lat – mówił nam jeden z gnieźnian. – Rewelacja! Polecam wszystkim. To był chyba mój szósty raz. Naprawdę polecam morsowanie – przyznała uczestniczka imprezy, która do Gniezna przyjechała z Kłecka.
Wideo z niedzielnego morsowania:
Morsowanie cieszyło się dużym zainteresowaniem nie tylko wśród gnieźnian. – To bardzo duże i miłe zaskoczenie. Liczyliśmy, że będzie z nami maksymalnie 200 osób, a tymczasem przybyło aż 226 uczestników. To przeszło nasze najśmielsze oczekiwania. Przyjechali do nas goście z Poznania – z Wielkopolskiego Klubu Pływania Zimowego MINUS, a także z Trzemeszna, Kłecka, Wągrowca, Rawicza i również z Gdyni. Generalnie większość osób jest z Gniezna. Myślę, że goście to około 40 uczestników. Reszta, czyli mniej więcej 180 osób, to gnieźnianie. Nasza grupa co weekend rośnie, bo przybywają 3-4 nowe osoby, które zostają i regularnie z nami morsują – powiedział Waldemar Rychert.
Niedzielnemu wydarzeniu towarzyszył szczytny cel. W trakcie imprezy były zbierane środki na leczenie małego Olusia. – Miejmy nadzieję, że ta frekwencja przełoży się na to, że uda nam się zebrać znaczną kwotę na leczenie Olusia. To też jest jednym z głównych celów organizowania tego typu wydarzeń. Oluś to 2,5-letni chłopiec, który potrzebuje pomocy. W czwartek przyszły złe wiadomości. Niestety, organizm źle zareagował na chemię i nowotwór się rozwija. Walczymy do końca. Przekazaliśmy na ręce rodziców symboliczną koszulkę dla Olusia. Od dzisiaj jest on honorowym członkiem Królewskich Morsów Gniezno. Miejmy nadzieję, że to również w jakiś sposób pomoże mu w walce z chorobą – dodał Rychert, założyciel grupy Królewskie Morsy Gniezno.
Podczas imprezy nie zabrakło ogniska, na którym można było upiec kiełbaski, a także innych ciepłych posiłków i napojów.
Galeria:
0 komentarzy