Podobna historia nigdy nie miała miejsca w naszym mieście i zakładamy w ciemno, że nigdy już się nie powtórzy, w żadnym gnieźnieńskim klubie. Przy Wrzesińskiej dziś tak wyjątkowa data, że dla niektórych brzmieć będzie nierealnie.
Niedziela, 7 stycznia 2024 roku to data, która nie jest przy Wrzesińskiej związana z żadnym żużlowcem, trenerem, ani działaczem. Jest za to związana z osobą, bez której klub z Gniezna funkcjonowałby pewnie inaczej przez ostatnich pięć dekad. Dokładnie DZIŚ, mija 50 lat pracy w Starcie Gniezno Heleny Brzeźniak. Tak, pięćdziesiąt!
„Pani Helenka”, bo tak zwykle nazywa ją każdy, kto przez lata był nieco bliżej klubu, rozpoczęła pracę na rzecz Spółdzielczego Klubu Sportowego „Start” 7 stycznia 1974 roku. Przy Wrzesińskiej spędziła więc całe swoje zawodowe życie, pracując dla kolejnych prezesów klubu: Macieja Sytka, Czesława Łebskiego, Jana Wesołowskiego, Jerzego Szulca, Jana Budzyńskiego, Zdzisława Noski (dwukrotnie) i Edmunda Pokładeckiego, a po przekształceniu klubu w Towarzystwo Żużlowe „START” dla Krzysztofa Frąckowiaka i Arkadiusza Rusieckiego. Później był jeszcze Tomasz Wojciechowski, a ostatnim, urzędujący obecnie Paweł Siwiński (jeżeli kogoś pominęliśmy – przepraszamy)
Helena Brzeźniak to nie tylko i wyłącznie sekretarka klubowa. To osoba o ogromnym poważaniu i szacunku w żużlowym środowisku, postać, która jest jedną z głównych osób zarządzających dniem meczowym, i kimś kto jednym telefonem i gestem potrafi zdziałać cuda. Z klubu nie odeszła nawet w najtrudniejszych chwilach, gdy ten zniknął z żużlowej mapy Polski i był w fatalnej sytuacji finansowo-organizacyjnej. Pani Helenko, wielkie ukłony i jeszcze większe gratulacje! Wszystkiego najlepszego!
0 komentarzy