Piłka nożna

LKS - Mieszko 0-1
Mieszko - Nielba 0-1
Victoria - Mieszko 0-0

Żużel

Start - Unia 48-42
Unia - Start 51-38
Start - Kolejarz 53-37

Koszykówka

Tarnovia - MKK 67-72
MKK - Energa 73-63
Trefl - MKK 61-71

Piłka ręczna

MKS - SPR 26-19
Hagard - Szczypiorniak 34-27
Energa - MKS 24-36

Futsal

Team - KS 6-3
KS - Wiara Lecha 3-8
Dragon - KS 9-2

To nie jest gracz z przypadku. Kim jest Martynenko?

Nie tylko wysokie zwycięstwo nad Spójnią zapamiętaliśmy wczorajszego wieczora przy Sportowej. Wydarzeniem był także debiut pierwszego zagranicznego gracza, którym został Ukrainiec Jehor Martynienko. Kim jest i jak się stało, że znalazł się w Gnieźnie?

Oczy kibiców były wczoraj zwrócone m.in na nową twarz, która zasiadła na ławce MKK. Klub po dopięciu wszystkich formalności mógł oficjalnie zaprezentować swojego pierwszego zagranicznego koszykarza, który pomoże im w walce na drugoligowych parkietach. A nie jest to „pierwszy lepszy” gracz, który lubi basket i chciał gdzieś sobie pograć.

To solidny zawodnik, o którego klasie mówi choćby jeden fakt. – Jest to zawodnik, który był przymierzany do młodzieżowej kadry Ukrainy, co jest wystarczającą rekomendacją. Na pewno jest to kolejny młody, utalentowany koszykarz, który wniesie sporo świeżości i jakości do naszej gry. Cieszę się, że dzięki współpracy ze Sklepem Polskim i Formatonem udało się go ściągnąć. Ma możliwość pracowania, mieszkania, a dodatkowo może trenować i grać razem z nami – zdradza nam prezes klubu, Tomasz Konowalski. Co o sobie i o grze dla MKK mówi sam zawodnik?

Hubert Maciejewski/SportoweGniezno.pl – Jak trafiłeś do Gniezna? 

Jehor Martynenko/MKK – Po wybuchu wojny musiałem znaleźć gdzieś swoje miejsce. Zadziałał trochę przypadek, bo mam dwóch kolegów, którzy byli tutaj na treningu i dostałem numer do trenera MKK, a później już pozostało mi przyjechać i pokazać się w grze

Gdzie mieszkałeś i co robiłeś na Ukrainie?

Mieszkałem ok. 100km od Zaporoża i najpierw grałem na zachodniej Ukrainie, ale po rozpoczęciu walk musiałem się przenieść w bezpieczniejsze miejsce

Czy była trema przed pierwszym meczem w Gnieźnie?

Czułem się bardzo dobrze, choć to nie był mój najlepszy mecz (9 zdobytych punktów – dop. aut.). Nie realizowaliśmy do końca założeń trenera jeśli chodzi chociażby o obronę 1 na 1

Jakie masz plany związane ze swoją nową drużyną?

Najpierw chcę pograć do końca sezonu, a później zobaczymy co powie trener i czy widzi mnie w zespole

Dziękuję za rozmowę

30 listopada 2023 | 16:54

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *