– Spodziewałem się trudniejszej trasy i rywalizacji – powiedział tuż po minięciu linii mety triumfator, Tomasz Szymkowiak. Wrześnianin wygrał ze sporą przewagą rywalizację, w IX Biegu Niepodległości w Gnieźnie.

Ponad 500 uczestników i uczestniczek stanęło dziś na starcie kolejnego Biegu NIepodległości w Gnieźnie. Idealna pogoda ściągnęła jednak nie tylko biegaczy, ale i kibiców, których na trasie było sporo. Start tradycyjnie miał miejsce u podnóża Katedry, a meta na Rynku. Tutaj w czasie nieco ponad 35 minut najszybciej zameldował się wrześnianin Tomasz Szymkowiak, który nie krył, że pobiegł „na luzie”. – Spodziewałem się trudniejszej trasy i rywalizacji. To był dla mnie bieg typowo treningowy, pierwsze siedem kilometrów biegłem wolniej niż robię to na treningach, ostatnie trzy kilometry trochę przyspieszyłem, trzymałem tempo w granicach 3:10 i nie było większego problemu. Fajnie się też biegło przy dopingu kibiców, pierwszy raz zobaczyłem też nową nawierzchnię na stadionie i mogę  potwierdzić, że jest bardzo fajna i szybka. Ostatnie dwa tygodnie trochę się przyłożyłem na treningi do tej imprezy i chciałem się tutaj pojawić. Czy wygrać? Nie podchodzę do tego tak. Jakbym przegrał nic wielkiego by się nie stało. 

Najlepszą kobietą była gnieźnianka, Patrycja Bruch. Ona również chwaliła tegoroczną trasę. – Biegło się lepiej niż przed rokiem, bo było mniej podbiegów. Rok temu zdecydowałam się wrócić do biegania i wtedy biegałam na poziomie 48. minut, a dziś wygrałam imprezę więc jest super. Potrzebuję już trochę odpoczynku, to jest fajny akcent na koniec sezonu.